"Musimy sobie zdefiniować owo 'więcej Europy', musimy umieć sobie powiedzieć, w czym to ma się konkretnie przejawiać. Trzeba więc jak najszybciej budować zrozumienie potrzeby zmiany nie tylko w kręgach politycznych w Europie, ale przede wszystkim w Polsce, od Świnoujścia do Ustrzyk Dolnych, od Szklarskiej Poręby do Suwałk" - napisał prezydent. Komorowski podkreślił: "Trzeba budować nie tylko zrozumienie dla zmiany, ale także akceptację dla konkretnych rozwiązań. W tak ważnych sprawach nie warto grać na zepchnięcie politycznych konkurentów w odmęty antyeuropejskiego absurdu i antyeuropejskich emocji. Te emocje warto uspokajać i w miarę możności rozładowywać i łagodzić". "Nie należy się bać postulowanego przez Niemcy wzmocnienia nadzoru nad politykami budżetowymi państw strefy euro. Tu nie ma zagrożenia dla suwerenności. Najlepiej byłoby to osiągnąć na poziomie całej Unii" - napisał prezydent. Komorowski skrytykował jednak rząd: "Jeśli utrzymują się wątpliwości, czy wykład ministra Sikorskiego był stanowiskiem rządu i Polski, to ze względu na powagę wyzwań należy stwierdzić, że czas na jednoznaczne stanowisko już nadszedł. (...) To już nie mogą być koncepcyjne fajerwerki ani zrozumiała w pewnych sytuacjach niejednoznaczność, lecz wyważone, realistyczne i odpowiadające naszym interesom i deklaracjom o chęci bycia w unijnym centrum stanowisko Rzeczypospolitej, a więc rządu, parlamentu i prezydenta". Cały artykuł w "Gazecie Wyborczej".