"Jak słyszę, że mówią o tym politycy PiS, komentatorzy związani z PiS albo politycy lewicy, to pytam: gdzie oni byli, kiedy rządzili premier Leszek Miller i prezydent Aleksander Kwaśniewski? I gdzie byli, gdy bracia Kaczyńscy przejęli rząd i prezydenturę"? Zdaniem Komorowskiego w najbliższych wyborach "Polacy będą się kierowali nie etykietą partyjną, tylko oceną ludzi. Bo to od ludzi zależy jakość polityki. Nie jest groźna wspólnota ideowa prezydenta i premiera. Groźne bywają złe charaktery i zły styl uprawiania polityki ludzi władzy". Pytany o to, jak będzie wyglądała jego kampania prezydencka", Komorowski powiedział: "Trudno sobie wyobrazić tradycyjną kampanię w tej szczególnej atmosferze. Trudno też sobie wyobrazić kampanię intensywną prowadzoną jednocześnie z wypełnianiem funkcji marszałka i głowy państwa. Będę miał bardzo niewiele czasu na własną kampanię. Liczę na zrozumienie ze strony wyborców. Pocieszam się myślą, że o mojej wizji prezydentury dużo mówiłem podczas prawyborów".