Jan Bury miał wpływać zarówno na Krzysztofa Kwiatkowskiego, jak i poprzedniego szefa NIK, Jacka Jezierskiego w sprawie obsady stanowisk Izby. Ponadto Bury miał zabiegać o określone wyniki kontroli NIK na Podkarpaciu. Prokuratura na razie nie chce odnieść się do tych doniesień. Prok. Tomasz Tadla powiedział PAP, że informacje na ten temat mają zostać przekazane wczesnym popołudniem w poniedziałek. Przypomnijmy, że w czwartek, 19 listopada, Prokuratura Apelacyjna w Katowicach postawiła Buremu sześć zarzutów dotyczących m.in. przyjmowania wysokich łapówek za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Chodzi o ponad 900 tys. zł. Może za to grozić kara do 12 lat więzienia. Sąd zdecydował, że choć istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż Bury popełnił zarzucane mu czyny, nie ma potrzeby sięgania po środek zapobiegawczy w postaci aresztu. Zwolniony przez sąd Bury oświadczył w rozmowie z dziennikarzami, że jest niewinny. Zapewnił, że stawi się na każde wezwanie prokuratury i sądu, by złożyć stosowne wyjaśnienia.