- Około południa policjanci komisariatu rzecznego w trakcie patrolowania Wisły w miejscowości Stare Grochale, na 560. kilometrze rzeki zauważyli zwłoki. Zostały one wydobyte na brzeg. Na miejscu są policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego, technik kryminalistyki, a także prokurator. Są wykonywane oględziny zwłok mężczyzny. Decyzją prokuratora ciało będzie skierowane na sekcję - powiedziała PAP oficer prasowa z komendy powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim podkom. Joanna Wielocha. Jak zaznaczyła, nie jest znana tożsamość mężczyzny, ani jego wiek. - Nie mamy personaliów tej osoby, ani nie możemy wskazać czy to osoba młoda, czy starsza - wyjaśniła oficer prasowa. Zachodniopomorskie. Zwłoki 73-latka w jeziorze Trzesiecko O wyłowieniu ciała 73-letniego mieszkańca Szczecinka z jeziora Trzesiecko (woj. zachodniopomorskie) w centrum miasta poinformowała z kolei oficer prasowa KPP w Szczecinku st. asp. Anna Matys. O dryfujących zwłokach policja dowiedziała się w poniedziałek o godz. 13.30. - Na miejscu pracuje jeszcze grupa dochodzeniowo-śledcza. Decyzją prokuratora ciało zostanie zabezpieczone do badań sekcyjnych - przekazała policjantka. Jak dodała, wykluczono, by do śmierci 73-latka przyczyniły się osoby trzecie. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że mężczyzna w niedzielę wieczorem wyszedł z domu i już do niego nie wrócił. Kilka dni wcześniej 73-latek próbował pod wpływem alkoholu wejść do wody, ale wtedy skutecznie interweniowały służby. - Udana próba samobójcza jest jedną z badanych wersji tego tragicznego zdarzenia - powiedziała st. asp. Matys. Świętokrzyskie. 29-latek utonął w zalewie Chańcza Do tragedii doszło również w powiecie staszowskim (woj. świętokrzyskie), gdzie zginął 29-latek, który wpadł do zalewu Chańcza. Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek po południu. Jak poinformowała młodsza aspirant Joanna Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie, ze wstępnych ustaleń wynika, że w rejonie tamy nad zalewem Chańcza, w miejscu do tego niedozwolonym spacerowało troje znajomych, 29-letni mężczyzna i dwie 24-letnie kobiety. - W pewnym momencie mężczyźnie wypadł z ręki przenośny głośnik, próbując go odzyskać, poślizgnął się na stromej betonowej skarpie i zsunął do zalewu i zniknął pod wodą - przekazała. Na pomoc mężczyźnie ruszyły towarzyszące mu kobiety, jednak same zaczęły tonąć. Pomocy, udzieliły im osoby przebywające nad zalewem. Poszukiwania mężczyzny trwały około 30 minut, w akcje ratowniczą zaangażowani byli strażacy. Jak się okazało mężczyznę znajdował się około siedmiu metrów od miejsca, w którym wpadł do wody, na głębokości ponad trzech metrów. - Mimo długotrwałej reanimacji życia mężczyzny niestety nie udało się uratować - dodała funkcjonariuszka. Ze wstępnych ustaleń wynika, że zarówno ofiara, jak i kobiety były trzeźwe. To kolejne ofiary utonięć podczas długiego weekendu. W niedzielę z wody wyłowiono ciała 60-letniej kobiety z rzeki Parsęta w Kołobrzegu i 61-letniego mężczyzny ze stawu we wsi Dobieszczyzna.