O śmierci męża poinformowała w mediach społecznościowych w środę wieczorem żona. Katastrofa samolotu w Chrcynnie. Zmarła szósta ofiara tragedii "Dzisiaj odszedł od nas mój największy przyjaciel, towarzysz życia, partner motocyklowy i nurkowy, instruktor spadochronowy, żołnierz, człowiek z ogromnym sercem dla ludzi i wielką pasją - Artur 'Zielony' Zieliński" - napisała na Facebooku Marzena Zielińska, dołączając osobiste wspomnienie. Wdowa podziękowała osobom, które - po jej wtorkowym apelu o oddawanie krwi dla rannego męża - pospieszyły z pomocą. "Bardzo dziękuję Wam za to, że wspólnie z Zielonym udało nam się zmobilizować taką masę ludzi do oddania krwi" - napisała. "Hangar nie okazał się bezpiecznym miejscem" Do katastrofy samolotu Cessna 208B doszło w poniedziałek krótko przed godz. 20 w Chrcynnie k. Nasielska (woj. mazowieckie). Maszyna podczas lądowania w złych warunkach atmosferycznych uderzyła w hangar, w którym grupa osób schroniła się przed deszczem. - Wiadomo, że każdy człowiek, który wie o tym, że zbliża się burza, będzie szukał schronienia w bezpiecznym miejscu. Niestety, ten hangar się takim nie okazał - powiedziała Monika Nowakowska-Brynda z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. W maszynie leciało trzech pilotów. PSP przekazała, że jeden z nich zginął, jeden został ranny, a kolejny nie odniósł żadnych obrażeń. Nowakowska-Brynda pytana o to, czy przyczyną katastrofy mogła być pogoda, odparła, że "jako przypuszczalną przyczynę możemy podawać warunki meteorologiczne". Katastrofa samolotu koło Nasielska. Lekarz opisał akcję ratunkową Zdaniem Łukasza Tomasika - lekarza, który jako jeden z pierwszych dotarł na miejsce, by pomagać poszkodowanym - akcja ratunkowa była skoordynowana bardzo dobrze. W rozmowie z "Polsat News" podkreślił, że to on był odpowiedzialny za to, by sprawdzić, czy osoby uznane przez ratowników jako zmarłe, faktycznie nie żyją. Procedura miała na celu wykluczenie jakiegokolwiek błędu. Specjalista przekazał, że trzy ofiary znajdowały się na zewnątrz zawalonego hangaru. - W ich przypadku łatwo było stwierdzić zgon. Obrażenia były bardzo rozległe - zaznaczył. Lekarz powiedział również, że gdy dotarł na miejsce zdarzenia, jeden z pilotów wciąż przebywał we wraku Cessny, a kolejna ofiara znajdowała się za barem - medyk również tutaj nie miał wątpliwości, że obie osoby nie żyją. LOT oraz WAT poinformowały o tragicznej śmierci pilota i studenta Rzecznik LOT Krzysztof Moczulski w rozmowie z Polsat News przekazał, że jedna z ofiar była pilotem samolotu rejsowego Polskich Linii Lotniczych LOT. Z kolei Wojskowa Akademia Techniczna poinformowała, że w katastrofie zginął także student IV roku budownictwa st. szer. pchor. Arkadiusz Radzio. "Informacja o uroczystościach pogrzebowych zostanie podana po ustaleniu ich terminu" - czytamy w oświadczeniu na stronie Wojska Polskiego, które odpowiada za WAT.