"Koalicji nie ma, zerwał ją premier"
Rada Krajowa Samoobrony rozpoczęła spotkanie, na którym podejmie decyzję, czy wycofać z rządu ministrów rekomendowanych przez partię. Janusz Maksymiuk zapowiedział już, że będzie optował za wyjściem Samoobrony z koalicji.
.
Posiedzenie Rady Krajowej jest zamknięte dla mediów. Decyzje mają zostać ogłoszone ok. 15.15.
na ministra rolnictwa. - Premier oszukuje społeczeństwo - powiedział Lepper dziennikarzom.
Przewodniczący Samoobrony jest przekonany, że uzyska poparcie Rady Krajowej partii. Zapewnił, że w Samoobronie nie rozłamu, a jedynie "pojedyncze wyjścia posłów".
przyznał, że "osobiście jest za skróceniem kadencji Sejmu i za tym, aby Samoobrona opuściła koalicję, a potem poparła wniosek o powołanie komisji śledczej".
Na pytanie, czy chciałby zostać przewodniczącym partii, Maksymiuk odpowiedział negatywnie. - Nie chciałbym zostać przewodniczącym Samoobrony, nie mam takich uprawnień. To nie byłoby dobre dla naszej partii. Ja nie byłbym dobrym przewodniczącym. Andrzej Lepper ma charyzmę, jest konsekwentny i ma prawie 100 proc. poparcie - powiedział Maksymiuk.
Wcześniej rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski mówił, że decyzja - po powołaniu na funkcję ministra rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza - "praktycznie już zapadła".
. Zdaniem p.o. szefa klubu Samoobrony Krzysztofa Sikory, zarówno Kalata, jak i Aumiller podporządkują się decyzji Rady o wyjściu z rządu. - Nie będzie tu żadnych problemów - ocenił.
Politycy Samoobrony podkreślają jednocześnie, że decyzja Rady Krajowej będzie konsekwencją zerwania koalicji przez PiS. - To nie Samoobrona zerwała koalicję, ale PiS. Ocena ostatnich działań PiS jest jednoznaczna - powiedział Piskorski.
Zarówno Piskorski, jak i Sikora, podkreślali na piątkowej konferencji prasowej, że będą rekomendowali Radzie Krajowej wycofanie ministrów Samoobrony z rządu.
Liderzy Samoobrony zapewniają też, że nie jest możliwe istnienie Samoobrony bez jej szefa - Andrzeja Leppera. - Lepper to Samoobrona, a Samoobrona to Lepper - oświadczył Sikora. Rzecznik rządu Jan Dziedziczak zapowiadał wcześniej, że można rozmawiać o koalicji z Samoobroną, ale z Lepperem już nie.
Według byłych działaczy Samoobrony - skonflikowanych z Lepperem - decyzja o opuszczeniu koalicji spowoduje rozłam w partii. Zdaniem b. posła Samoobrony Alfreda Budnera, rozpad klubu Samoobrony jest przesądzony, a przy Lepperze zostanie 15 posłów. W ocenie b. senatora Samoobrony Sławomira Izdebskiego z klubu Samoobrony może odejść 70 proc. posłów.
Budner i inny były działacz Samoobrony Ryszard Czarnecki nie ukrywają, że rozmawiają ze swoimi dawnymi kolegami o wsparciu dla rządu. Obaj nie wykluczają, że w Sejmie powstanie nowy klub, popierający rząd.
INTERIA.PL/PAP