Koalicja na granicy rozsądku
PiS i Samoobrona spieszą się do koalicji. J. Kaczyński twierdzi, że granicą ustępstw wobec Leppera jest "zdrowy rozsądek".
Przedstawiciele obu ugrupowań uzgadniali dziś treść dokumentu mającego być podstawą do utworzenia koalicji PiS i Samoobrony. Deklaracja programowa ma być zatytułowana "Solidarne państwo".
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski poinformował po wtorkowym spotkaniu z Samoobroną, że koalicyjna deklaracja programowa zawierać będzie trzy dodatkowe dokumenty: "zasady współpracy koalicyjnej, cele i zadania rządu koalicyjnego oraz wykaz konkretnych propozycji ustawodawczych".
- Są postulaty, które można przeprowadzić i są takie, które są nierealne - mówił wcześniej prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że to je miała na myśli w poniedziałek wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska, kiedy mówiła, że program Samoobrony jest niemożliwy do zrealizowania.
Warunki Samoobrony
Samoobrona przedstawiła tzw. warunki brzegowe, bez spełnienia których absolutnie nie wejdzie do koalicji rządowej. To m.in. nowelizacja ustawy o NBP, coroczna rewaloryzacja rent i emerytur oraz rozwiązanie kwestii paliwa rolniczego. Do tego oczywiście teka wicepremiera i szefa resortu rolnictwa dla Andrzeja Leppera. Szefa Samoobrony w rządzie wciąż nie potrafi sobie jednak wyobrazić jeden z liderów opozycji, Jan Rokita:
Andrzej Lepper powiedział, że najpóźniej w czwartek powinna zostać podpisana wstępna umowa koalicyjna z PiS. W czasie konferencji prasowej w Sejmie podkreślił, że Samoobrona podtrzymuje stanowisko, iż do koalicji rządowej powinna wejść także LPR, a najlepiej również PSL, aby koalicja mogła stabilnie rządzić do 2009 roku.
Jarosław Kaczyński oświadczył z kolei, że jeszcze przed świętami wielkanocnymi może zostać podpisana deklaracja rządowa, która będzie wstępem do umowy koalicyjnej, a ta może być zawarta później.
Prezes PiS pytany, czy Kazimierz Marcinkiewicz będzie premierem w koalicyjnym rządzie, odpowiedział, że w tej chwili toczą się rozmowy w sprawie koalicji i premier "popiera to przedsięwzięcie". - Jeżeli będą jakieś zmiany, to państwo zostaną o tym poinformowani - podkreślił Kaczyński. Sam Marcinkiewicz ostatnio - co do niego niepodobne - unika spotkań z dziennikarzami.
Umizgi do PSL
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział we wtorek, że ma nadzieje na rozszerzenie przyszłej koalicji rządowej z Samoobroną o Polskie Stronnictwo Ludowe. Poinformował on, że rozmawiał w poniedziałek z szefem PSL Waldemarem Pawlakiem i w środę odbędą się kolejne rozmowy.
- Mamy nadzieję, że koalicja zostanie rozszerzona o PSL, chociaż PSL nie tyle stawia warunki, co się nie śpieszy. My chcielibyśmy, aby ten okres niepewności zakończył się jak najszybciej - dodał Kaczyński.
Prezes PSL Waldemar Pawlak odpowiedział, że PSL nie będzie podejmować pochopnych decyzji i ulegać "presji i naciskom", aby szybko stworzyć koalicję rządową z PiS i Samoobroną. Dodał jednocześnie, że Stronnictwo nie będzie przeszkadzać w powołaniu szefa Samoobrony Andrzeja Leppera na wicepremiera.
LPR tak, ale bez Giertycha
Według Jarosława Kaczyńskiego, także w LPR są środowiska, które chcą współpracy z PiS, ale jest pewna niejasność co do postawy przewodniczącego Ligi Romana Giertycha. W prasie pojawiły się informacje, że PiS nie chce w koalicji szefa Ligi i w tajemnicy przed nim kusi polityków LPR stanowiskami w rządzie.
Koalicja z Samoobroną i PSL to niewiele głosów ponad wymaganą większość. Dlatego - według "Rzeczpospolitej" - PiS z radością powitałoby rozłam w Lidze i utworzenie nowego koła, składającego się z posłów popierających rząd. PiS liczy, że wejdą do niego np. Anna Sobecka, Gabriela Masłowska, Bogusław Kowalski czy Robert Strąk, a także niezrzeszeni Zygmunt Wrzodak czy Marian Daszyk.
INTERIA.PL/PAP