Kiszczak: Stan wojenny unieszkodliwił "twardogłowych"
Stan wojenny nie tylko zapobiegł interwencji państw Układu Warszawskiego, uniemożliwił też partyjnemu "betonowi" rządzenie przy pomocy resortów siłowych - powiedział dziś przed sądem szef MSW z lat 80. Czesław Kiszczak.
83-letni Kiszczak kontynuował przed Sądem Okręgowym w Warszawie swoje wyjaśnienia w procesie autorów stanu wojennego. Tak jak i inni podsądni, Kiszczak nie przyznaje się do zarzutów IPN działania w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw" - za co grozi do ośmiu lat więzienia.
Odczytując kolejną część liczących ok. 300 stron wyjaśnień Kiszczak mówił o przygotowaniach ZSRR i innych państw bloku wschodniego do interwencji w Polsce. Przypominał wielkie radzieckie manewry w pobliżu polskiej granicy. Dodał, że krwawe stłumienie wolnościowych wystąpień w NRD w 1953, na Węgrzech w 1956 i w Czechosłowacji w 1968 roku utwierdzały polskie władze i opozycję w ocenie, że interwencja jest realna.
Kiszczak mówił też, że część oficerów wojska chciała radykalnej rozprawy z opozycją, także "znaczna część aktywu" partyjnego chciała "rządzić przy pomocy wojska i MSW", czemu zapobiegł stan wojenny. - Internowanie byłych prominentnych przedstawicieli władzy, niezależnie od winy za doprowadzenie do kryzysu, było sygnałem wobec twardogłowych, że nie cofniemy się przed żadnymi działaniami, jeśli spróbują mącić - powiedział, przypominając, że internowano m.in. Edwarda Gierka i Piotra Jaroszewicza.
Przekonywał, że pozostawienie w koszarach - mimo wyprowadzenia wojska na ulice - jednostek pancernych było sygnałem gotowości do odparcia interwencji armii Układu Warszawskiego. Powołał się na opinię szefa KGB i późniejszego sekretarza generalnego KPZR Jurija Andropowa, że "Polska nie jest gotowa" na przyjęcie sojuszniczych wojsk.
Podkreślał zasługi kierownictwa MSW w latach 80. na rzecz uwolnienia więźniów politycznych i nawiązania dialogu. - To my, autorzy stanu wojennego, torowaliśmy drogę przemianom - stwierdził Kiszczak, który będzie kontynuował wyjaśnienia 27 maja.
W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach skierował akt oskarżenia wobec dziewięciu osób - członków władz PRL i Rady Państwa PRL (która formalnie wprowadziła stan wojenny). Proces ruszył we wrześniu 2008 r. Dziś zostało w nim już tylko czworo oskarżonych: b. szef PZPR, b. premier i b. szef MON 85-letni gen. Wojciech Jaruzelski (nie stawił się w sądzie, jest po kolejnej operacji), b. szef PZPR 82-letni Stanisław Kania, Kiszczak oraz b. członkini Rady Państwa 80-letnia Eugenia Kempara.
INTERIA.PL/PAP