Robert Mazurek: Co z państwa partią? Przewodnicząca sobie poszła. Przewodnicząca klubu sobie poszła do klubu PO-KO. A pani została z kołem i z długami. Katarzyna Lubnauer: - Zacznijmy od długów. Bo wiem, że lubi pan rozmawiać o pieniądzach. O długach później. - Nie. Ale zacznijmy, żebyśmy już mieli z głowy. Zacznijmy od tego, że długi w tej chwili już nie są - nazwijmy to - moje. Dlatego, że w tej chwili wszystkie długi, które ma Nowoczesna, to albo są długi zaciągnięte przez Ryszarda Petru - za czasów jego przewodniczenia... Ja nie zaciągnęłam żadnego, nowego zobowiązania. Nikt już wam nie pożyczał pieniędzy. - Nie. Ale można jeszcze zamawiać usługi i tak dalej. A z drugiej strony, są zobowiązania z kampanii wyborczej, za które odpowiada mąż pani Kamili Gasiuk-Pihowicz, który był wtedy pełnomocnikiem finansowym. Pan Michał Pihowicz. - Pan Michał Pihowicz. Ale chce mi pani powiedzieć, że jeżeli zlikwidujecie tę partię, to Michał Pihowicz zostanie z długami? - Między innymi. I Skarb Państwa. Tego się obawiałem. Że ja będę musiał się na to składać. - Ale większość rzeczywiście Michał Pihowicz. Szczerze mówiąc, porzucanie ugrupowania, które jako zespół uważało, że solidarnie powinno płacić również zobowiązania męża pani Kamili Gasiuk-Pihowicz, uważam za szczególnie - delikatnie mówiąc - nieodpowiedzialne. Ale to u was jest jakaś taka dobra tradycja. Abstrahując od tego, że partia energicznych, młodych ekonomistów, specjalistów, narobiła długów... - Nie za mojego przywództwa. Najpierw pewien energiczny, młody przewodniczący Petru narobił długów i poszedł, mówiąc: zostańcie z tym z Bogiem. A później pani Katarzyna Gasiuk-Pihowicz, której mąż był rzeczywiście skarbnikiem... - Kamila Gasiuk-Pihowicz. Jezus Maria. Przez panią mnie się wszystko pomyliło. Kamila Gasiuk -Pihowicz. Pani jest Katarzyna, dla odmiany. Pani Kamila Gasiuk-Pihowicz odchodzi od pani, zostawiając panią i z długami i z kołem w zasadzie, a nie z klubem. I z marnymi sondażami. - W kole można pracować. Natomiast pamiętajmy o jednym. Ja nie tylko, że odziedziczyłam długi, to odziedziczyłam partię, która pikowała w sondażach, partię przed wyborami samorządowymi. Partię bez pieniędzy, z długami, pikującą w sondażach. Udało się - dzięki zbudowaniu przeze mnie Koalicji Obywatelskiej - ale koalicji, która jest koalicją dwóch podmiotów: PO i Nowoczesnej, potem jeszcze dołączyła Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej - udało się zbudować coś, co dało nadzieję Polakom, że można wygrywać. Wygrana w miastach. Niezły wynik w sejmikach... to był sukces. I teraz co się dzieje...Pani się chwali sukcesem, ale pani Kamila Gasiuk-Pihowicz postanowiła razem z grupą posłów Nowoczesnej przejść do Platformy. Koalicja Obywatelska jest już tam. - To nie jest Koalicja Obywatelska. Ale oni się nazywają. Klub Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska. W skrócie PO-KO. - Jeżeli pan się nazwie - nie wiem - Banderasem, to Banderasem pan nie zostanie. Naprawdę? - Przykro mi. W związku z tym nie można klubu jednego ugrupowania PO nazwać Koalicją Obywatelską, żeby to była Koalicja Obywatelska. Koalicja musi mieć współkoalicjanta. Jestem obrażony. Naprawdę. - Przepraszam za tego Banderasa, już nie będę.Porozmawiajmy o polityce, skoro postanowiła pani już mnie pozbawić marzeń. Czy to jest naprawdę aż tak, jak mówi wasz poseł pan Krzysztof Mieszkowski, że fenomen Kałuży staje się zaraźliwy: Gasiuk-Pihowicz dla drugiego miejsca w Parlamencie Europejskim poświęciła Koalicję Obywatelską. Karierowiczostwo, parcie na szkło i narcyzm są silniejsze niż interesy społeczne. - Jak wiemy, narcyzm w polityce jest powszechnym zjawiskiem. Pani też jest narcyzem? - Mało, może nie mam odpowiednich predyspozycji. Natomiast prawdą jest, że nie da się na wchłanianiu i zdradzie zbudować czegoś, co ma nową jakość i nowe standardy. To była zdrada? - Tak śmiało możemy powiedzieć. To była zdrada. Zdradziła swoich ludzi. Dlatego, że przewodniczący klubu, dowódca, nie zostawia swoich ludzi za burtą i nie odchodzi dla swoich własnych korzyści. Nielojalność, zdrada, zachowanie, które na pewno nie buduje nowych standardów. My przyszliśmy do polityki, żeby dawać nową jakość i nowe standardy. A nie metodami PiS-owskimi, że tak powiem, przeć do władzy. Narzekaliście na Wojciecha Kałużę, waszego radnego, który wybrał PiS, zaraz po tym, jak został wybrany, ale sami to robicie. Ludzie na was głosowali, bo nie chcieli głosować na Platformę, a Kamila Gasiuk-Pihowicz jest w Platformie, a pani zawiązuje z tą Platformą Koalicję Obywatelską. Tak czy owak, wasz wyborca, który nie chciał głosować na Platformę, wyszedł na frajera. - Jak rozmawiamy z bardzo wieloma wyborcami, to oni mówią bardzo jasno: my głosowaliśmy albo będziemy głosować na Koalicję Obywatelską, tylko wtedy, jeżeli będziemy czuli, że tam są wartości zarówno Platformy, których często nie podzielamy, bo mamy taką opinię, jak pan mówił, ale jeżeli będzie tam Nowoczesna, którą postrzegamy jako nowe ugrupowanie, z innymi wartościami, przede wszystkim z innymi standardami postępowania. To, co się przedwczoraj stało, spowodowało, że wielu ludzi straciło zaufanie do projektu, jakim jest Koalicja Obywatelska. Pani będzie teraz dużo trudniej. Chodzi o takie banały - zdaje się, że stracicie prawo do samochodu sejmowego. - Powiem szczerze, większość Polaków nie ma prawa do samochodu służbowego i żyje. Ale kluby mają, koła nie mają. - Powiem więcej, przez większość życia żyłam bez samochodu służbowego. Stracicie pokoje sejmowe. - Też powiem szczerze - nie wykorzystywaliśmy wszystkich. Wicemarszałek Dolniak straci funkcję? - Tego to nie wiemy jeszcze - bo to jest kwestia, która nie wynika z regulaminu, w związku z tym to trudno powiedzieć. Żeby nie było oczywiście - dla nas jest oczywiste i nieprawdą jest to, co mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz, że ktokolwiek kwestionował Koalicję Obywatelską. My nawet przyjęliśmy uchwałę, ja to mam nawet przy sobie i panu dam, o tym, że chcemy... Ja kolekcjonuję, proszę państwa, uchwały Nowoczesnej. - Zawsze. Pan zawsze mnie uprzedza, żebym przyniosła jakąś uchwałę, żeby coś mieć. To jest uchwała nr 23. - Dokładnie. Ja później ją wystawię na aukcję. - Dokładnie. Z piątku, zeszłego tygodnia. My przyjęliśmy uchwałe właśnie o tym, że budujemy zespół do budowania Koalicji Obywatelskiej, szerszej koalicji, w którym jest między innymi Kamila Gasiuk-Pihowicz. W związku z tym ona się okazała po prostu niecierpliwa, pędząca za swoimi jakimiś interesami. Bardzo chętnie o tym jeszcze porozmawiam... - Tylko jedno zdanie chciałam powiedzieć. To, co ona zrobiła - to jest realnie rzecz biorąc... Ona zrobiła groch z kapustą, a wiadomo, że my lubimy krwiste. Ale jest jednak pewna osoba, która mnie bardzo prosiła o zadanie pani pytania. Artur Andrus, którego tu wczoraj spotkałem. Czy gotowa jest pani na odpowiedź? Już zadaję. Czy wierzy pani w miłość od pierwszego wejrzenia? - (cisza) Proszę państwa, naprawdę. Katarzyna Lubnauer zaniemówiła. - Rzadki moment, co nie? No i jak? - Nie. Chyba ja jestem za bardzo zdroworozsądkowa. Proszę państwa, naprawdę. Dla tej chwili warto było poczekać.