Kaczyński: Rozbroić bombę pod finansami publicznymi
Jeśli zostanę premierem, w pierwszej kolejności przyjrzymy się finansom publicznym, które są teraz bombą tykającą pod nami i trzeba ją rozbroić - mówi prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Polski The Times".
"Najpierw musimy oszacować rozmiar tykającej bomby, przekonać się, jak jest skonstruowany mechanizm zegarowy przy detonatorze, a później zacząć ją rozbrajać. Mamy już gotowe projekty, choćby koncepcję reformy systemu podatkowego, którą niedawno przedstawiliśmy. Będziemy też wcielać pomysły, które pozwolą zwiększyć dochody państwa - tak aby uniknąć drastycznych cięć" - stwierdza szef PiS.
Jak podkreśla Kaczyński, jeśli PiS już będzie musiał sięgnąć do kieszeni obywateli, "to tych głębokich, a nie płytkich". "Choć idealnie by było, gdyby się okazało, że bomba nie jest jednak tak duża i uda nam się ją rozbroić bez zwiększania obciążeń podatkowych" - mówi.
Kaczyński zapewnia, że PiS nadal koncentruje się na takich sprawach jak walka z korupcją i łamaniem prawa. Mówi, że jego ugrupowanie w dalszym ciągu jest przeświadczone, iż patologia bardzo obciąża polski rozwój i obniża bezpieczeństwo życia Polaków. "Nie ma najmniejszego wycofywania się z tych wszystkich tematów, które formułowaliśmy już od dawna" - dodaje prezes PiS.
Katastrofa smoleńska - po wygranych wyborach
Prezes PiS dopytywany, dlaczego w kampanii wyborczej nie pojawił się prawie w ogóle temat katastrofy smoleńskiej, odparł: "My tę sprawę rzeczywiście chcemy wyjaśnić, ale będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy wygramy wybory".
"Czynienie z tej sprawy głównej osi kampanii wyborczej zmniejszyłoby szanse na jej wyjaśnienie, a nie zwiększyło. Głównie dlatego, że nasi przeciwnicy polityczni mówiliby o kwestiach społecznych, walce z kryzysem, a nam wmawiali, że zajmujemy się tylko jednym tematem" - mówi Kaczyński.
"Bardzo spokojna kampania"
Prezes PiS ocenia kampanię wyborczą jako bardzo spokojną. Jak mówi, być może paliwo do wojny polsko-polskiej już się wypala. Komentując poprzednią kampanię przez wyborami do parlamentu, Kaczyński mówi, że oparcie jej na przekazach typu filmik "Mordo ty moja", było błędem. Jak tłumaczy, jego partia nie miała wtedy pogłębionych badań socjologicznych, które miała druga strona.
Prezes Kaczyński tłumaczy w "Polska The Times", że za rządów PiS nastąpiła duża poprawa nastrojów społecznych, a wielu Polaków odczuło w tym czasie wyraźną poprawę materialną. "Jednak podczas kampanii wyborczej w 2007 roku Prawo i Sprawiedliwość skupiało się na tym, że problemy z przestępczością, korupcją nie zostały jeszcze rozwiązane. Na tym oparło kampanię, za namową znanych spin doktorów, którzy już teraz są poza partią" - dodaje. "Tymczasem - tłumaczy w gazecie - Platforma Obywatelska skoncentrowała się na obietnicach lepszego życia, wykorzystując poprawę nastrojów, jaka nastąpiła za rządów PiS".
PAP/IAR/INTERIA