Jutro od północy cisza wyborcza
W czwartek o północy rozpocznie się cisza wyborcza przed referendum europejskim, które odbędzie się w najbliższą sobotę i niedzielę. Potrwa do chwili zamknięcia lokali wyborczych w niedzielę 8 czerwca. W tym czasie nie będzie wolno rozpowszechniać materiałów referendalnych, organizować zgromadzeń, pochodów i manifestacji czy wygłaszać przemówień.
Ustawa o referendum ogólnokrajowym zabrania też publikowania w trakcie ciszy wyborczej wyników badań (sondaży) opinii publicznej, "dotyczących przewidywanych zachowań głosujących w referendum i wyników referendum oraz sondaży przeprowadzonych w dniu głosowania".
Kampanią referendalną nie jest - w myśl ustawy - przekazywanie przez organy władzy państwowej informacji, które mają na celu przedstawianie i wyjaśnianie treści pytań lub zaproponowanych wariantów rozwiązań oraz udzielanie odpowiedzi na pytania dotyczące referendum.
Według ustawy, po pierwszym dniu głosowania komisje obwodowe mają obowiązek podania informacji o liczbie wydanych kart do głosowania i takie dane będą mogły być wykorzystywane przez media.
Stało się to możliwe dzięki nowelizacji ustawy o referendach ogólnokrajowych w maju br. Wcześniej Państwowa Komisja Wyborcza stała na stanowisku, że w czasie referendum nie będzie można podawać danych dotyczących frekwencji, gdyż jest ona - jak argumentowała PKW - istotnym elementem referendum, podobnie jak stosunek głosów na "tak" i na "nie".
Jednak pojawiły się wówczas opinie, że po pierwszym dniu frekwencja powinna być podana, że Polacy mają prawo do takiej informacji. Takie stanowisko poparł m.in. premier Leszek Miller. Platforma Obywatelska złożyła wtedy w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o referendum umożliwiającej podanie danych o frekwencji w czasie trwania referendum. Pracująca nad projektem Komisja Ustawodawcza zaproponowała, by dane te mogły być podawane nie w dowolnym momencie głosowania, lecz po pierwszym dniu. Sejm znowelizował ustawę zgodnie z rekomendacją komisji.
Zgodnie z prawem, ten, kto podczas ciszy wyborczej organizuje pochody lub manifestacje, wygłasza przemówienia, rozdaje ulotki lub w jakikolwiek inny sposób prowadzi kampanię referendalną, podlega karze grzywny.
Natomiast ten, kto publikuje w tym czasie wyniki sondaży na temat przewidywanych zachowań głosujących w referendum i wyników referendum oraz sondaży przeprowadzonych w dniu głosowania, podlega grzywnie od 500 tys. do 1 miliona złotych.
Sprawami naruszenia ciszy wyborczej zajmują się sądy grodzkie. W przypadku, gdy ktoś zauważy, że cisza wyborcza została naruszona, powinien powiadomić policję.
INTERIA.PL/PAP