Jak Tusk czarował Olechowskiego
Platforma chce powstrzymać Andrzeja Olechowskiego przed zbudowaniem nowej centro-lewicowej formacji, która zabrałaby głosy PO w wyborach parlamentarnych, czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Andrzej Olechowski znalazł się na celowniku Platformy. W ciągu ostatnich trzech tygodni był dwukrotnie sondowany, czy byłby gotów zrezygnować i poprzeć Bronisława Komorowskiego. Pod koniec maja spotkał się z nim Janusz Palikot, ostatnio - sam premier Donald Tusk. Czy lider PO coś ugrał?
Kandydat wspierany przez Stronnictwo Demokratyczne ujawnił fakt tego spotkania jednemu ze swoich najbliższych współpracowników. "Andrzej uśmiechał się, opowiadając o tym spotkaniu. Mówił, że Donald czarował, bardzo czarował" - relacjonuje współpracownik Olechowskiego. Konkretna oferta nie padła. Rozmówca "Dziennika Gazety Prawnej" uważa, że chodziło raczej o sprawdzenie, czy jest on skłonny podjąć tę grę.
A dla Platformy to może być gra o wiele. Zakładając, że poparcie dla Olechowskiego to kilka procent, mogą to być wyborcy, którzy zdecydują o wygranej Bronisława Komorowskiego już w I turze albo o wysokości jego przewagi nad Jarosławem Kaczyńskim. "Andrzej Olechowski na pewno nie zrezygnuje. Na ten temat nigdy nie było negocjacji" - ucina te dywagacje Paweł Piskorski, szef Stronnictwa Demokratycznego.