Szymon Hołownia w swoim wystąpieniu mówił, że Polska potrzebuje "silnej, przewidywalnej waluty". Lider Polski 2050 podkreślił, że obecnie polskimi pieniędzmi zarządza osoba "z nieprawdopodobnymi umiejętnościami w dziedzinie estrady", których "nie pokrywa jakaś specjalną kompetencją". - Nie może być tak, że nasze pensje szaleją i nie wiemy, ile będziemy zarabiać za miesiąc lub dwa ze względu na szalejącą inflację i raty kredytów, a nasi przyjaciele z Drezna czy Kopenhagi, czy z innych miejsc w Europie to wiedzą. To są rzeczy, które musimy przepracować i które musimy wreszcie załatwić. Dlatego my w Polsce 2050 tak jasno i wyraźnie mówimy o konieczności wprowadzenia euro, nie dlatego, że nienawidzimy złotówki, ale, że wiemy, że dzisiaj euro jest tym, czym złotówka powinna być i była przez bardzo wiele lat. Euro jest tą nadzieją na stabilność naszych domowych budżetów, a nie tylko naszych biznesów, czy radością jakiś wydumanych europejskich bankierów - mówił. Hołownia chce wprowadzenia euro: Potrzebujemy tej stabilnosci - Dzisiaj potrzebujemy euro. Potrzebujemy tej stabilności - dodał Hołownia. Szef Polski 2050 zaapelował do liderów innych ugrupowań opozycyjnych, by "nie chowali głowy w piasek i nie uprawiali kokieterii". - Wejście do tego systemu jest naszym narodowym interesem i nie ma co się bać Kaczyńskiego, czy tego, co sobie pomyśli Janusz Kowalski - podsumował.