Handlarz respiratorami zmarł w Albanii. Biegli potwierdzają
Oprac.: Jan Manicki
Prokuratura Regionalna w Lublinie umorzyła śledztwo w sprawie handlarza bronią Andrzeja I. Mężczyzna, od którego rząd miał w 2020 roku kupić respiratory, został znaleziony martwy w Albanii. Mimo pojawiających się wątpliwości, kolejne opinie biegłych potwierdziły, że to właśnie jego ciało zostało odkryte w Tiranie.

W połowie lipca pojawiła się informacja, że Andrzej I. - właściciel firmy E&K, która nie wywiązała się z kontraktu na sprzedaż respiratorów dla Ministerstwa Zdrowia - nie żyje. Ciało mężczyzny znaleziono w stolicy Albanii, Tiranie.
W środę informację o zgonie Andrzeja I. ostateczni potwierdzili biegli. "Wobec niebudzących żadnych wątpliwości ustaleń co do śmierci Andrzeja I. Prokuratura Regionalna w Lublinie umorzyła prowadzone przeciwko niemu postępowanie" - przekazano w komunikacie.
Handlarz bronią nie dostarczył respiratorów. Prokuratura wszczęła śledztwo
Wiosną 2020 roku - na początku pandemii koronawirusa - Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę ze spółką E&K na zakup respiratorów. Według medialnych przecieków, firma miała należeć do handlarza bronią i nigdy wcześniej nie zajmować się dostawą sprzętu medycznego. Spółka Andrzeja I. zobowiązała się jednak, że dostarczy 1241 urządzeń do walki z COVID-19.
Do przedsiębiorstwa powędrowała zaliczka w wysokości 154 mln złotych (cała umowa opiewała na 200 mln zł). Do ministerstwa trafiło jednak zaledwie 200 sztuk sprzętu z ponad 1200 zadeklarowanych.
Kiedy sprzęt nie dotarł do polskich szpitali, wybuchła tzw. afera respiratorowa, a media zaczęły badać szczegóły umowy. Firma zwróciła 14 mln euro, a także została obarczona karami umownymi.
Sprawa została wzięta pod lupę przez prokuraturę i Najwyższą Izbę Kontroli. Śledczy sporządzili postanowienie o przedstawieniu zarzutów Andrzejowi I., jednak ten ukrywał się przed organami ścigania za granicą. Za mężczyzną wystawiono wówczas list gończy.
Andrzej I. znaleziony martwy. Akt zgonu znaleziono w Albanii
Wkrótce okazało się, że handlarz bronią przebywa w Albanii, gdzie dalej prowadzi interesy. W czerwcu ubiegłego roku ciało mężczyzny zostało znalezione w stolicy Albanii - Tiranie. Lokalne służby stwierdziły, że powodem zgonu był zawał.
Prokuratura Krajowa potwierdziła na początku roku, że badania DNA rozwiewają wątpliwości w sprawie personaliów zmarłego. Analiza materiału genetycznego potwierdziła, że zmarły w Albanii mężczyzna to rzeczywiście Andrzej I., prezes spółki E&K.
W ramach badań porównano próbki zabezpieczone podczas sekcji zwłok z materiałem biologicznym matki prezesa E&K. Analiza dała jednoznaczny wynik. W środę prokuratura zamknęła postępowanie w tej sprawie.