Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Graś o nagrodach dla Prezydium Sejmu: To nie przysparza nam zwolenników

Na pewno jest to decyzja, która budzi w tym trudnym czasie emocje i nie przysparza nam zwolenników - tak rzecznik rządu Paweł Graś odniósł się do sprawy nagród, które otrzymali członkowie Prezydium Sejmu.

/Reporter

Marszałek i wicemarszałkowie Sejmu - napisał w środę "Super Expres" - otrzymali nagrody za 2012 rok. Łącznie jest to blisko 250 tys. złotych. Marszałek Ewa Kopacz otrzymała 45 tys. złotych, wicemarszałkowie: Cezary Grabarczyk (PO), Marek Kuchciński (PiS), Wanda Nowicka (RP), Eugeniusz Grzeszczak (PSL) i Jerzy Wenderlich (SLD) - po 40 tys. złotych.

Graś - zaznaczając, że to Sejm sprawuje kontrolną rolę nad rządem i że jest mu niezręcznie się wypowiadać w kwestii tych nagród - przyznał jednak w czwartek w TVP Info, że "jest to informacja, która w tym trudnym czasie zaciskania pasa budzi emocje".

Mówił, że rozumie, iż "takie są uregulowania ustawowe i regulaminowe w Sejmie" i że "Prezydium z tych uwarunkowań skorzystało". Rzecznik dodał zarazem, że "w rządzie ta polityka związana z nagrodami i z premiami w tym trudnym czasie wygląda trochę inaczej".

- Na pewno nie jest to decyzja i rozwiązanie, które - powiem delikatnie - przysparza nam zwolenników, na pewno jest to rozwiązanie, które budzie emocje - powiedział Graś.

Ale - dodał - jest to rozwiązanie, z którego "korzystali przez poprzednie lata absolutnie wszyscy marszałkowie i wicemarszałkowie (Sejmu), członkowie Prezydiów, którzy dziś dosyć chętnie krytykują te rozwiązania, z których kiedyś sami skorzystali".

Odnosząc się do kwestii nagród, marszałek Sejmu Ewa Kopacz powiedziała w środę, Sejm "to jest przede wszystkim miejsce, w którym tworzy się prawo, ale jest to również zakład pracy", a kierownik zakładu pracy, "ma prawo, a wręcz obowiązek oceniać pracę swoich pracowników, doceniać tych, którzy pracują dobrze i karać tych, którzy pracują gorzej".

Jak podkreśliła marszałek, "jeśli będzie zakaz tego rodzaju czynności, zgodnie z obowiązującymi aktami prawnymi, będzie można zadać pytanie, czy jest to słuszne czy niesłuszne". - Dzisiaj wypełniłam tylko swoją rolę, którą polecił mi Sejm - mówiła.

PAP

Zobacz także