- W poniedziałek na odcinku ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Mielniku grupa 5-6 cudzoziemców siłowo forsowała granicę. Przecięta została concertina. Trzy osoby przeszły na stronę polską, zostały zatrzymane i odstawione na granicę - mówiła w rozmowie z PAP por. Anna Michalska. Granica z Białorusią. Kolejna próba sforsowania Do ataku doszło o godz. 5.20 w okolicy Mielnika. Grupa 5-6 osób usiłowała sforsować granicę polsko-białoruską. Oprócz cudzoziemców obecne były też osoby w wojskowych mundurach białoruskich. - W stronę polskich funkcjonariuszy rzucane były kamienie i kłody drewna - powiedziała rzeczniczka Straży Granicznej. - Strażnicy oślepiani byli latarkami i laserami - dodała. Jak zaznaczyła, w niedzielę polsko-białoruską granicę próbowało nielegalnie przekroczyć 49 osób. Rzeczniczka Straży Granicznej zabrała też głos w sprawie funkcjonariuszki, która trafiła do szpitala. Jak przypomniała por. Michalska, wszystko działo się nocy z soboty na niedzielę. Doszło wówczas do siłowej próby sforsowania granicy polsko-białoruskiej na odcinku ochranianym przez SG w Czeremsze. Granica Polska-Białoruś. Ranna funkcjonariuszka Jak podkreśliła rzeczniczka SG, "bardzo agresywna grupa" rzucała kamieniami w stronę polskich patroli i oślepiała je laserami. Na miejscu obecne były również osoby w mundurach białoruskich. W stronę polskich służb rzucano również petardami hukowymi. - W wyniku rzucania tych petard hukowych, nasza funkcjonariuszka została ranna i przewieziona do szpitala - zaznaczyła w niedzielę por. Michalska. Jak dodała, ranna funkcjonariuszka została przewieziona do szpitala w Białymstoku, gdzie przechodzi kolejne badania. - Kobieta ma złamany nos - zaznaczyła por. Michalska. Tylko w zeszłym roku Straż Graniczna zanotowała niemal 40 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W grudniu odnotowano 1,7 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy, w listopadzie 8,9 tys., w październiku 17,5 tys., we wrześniu 7,7 tys., zaś w sierpniu 3,5 tys.