Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Gliński: Wniosek o wotum nieufności gotowy. Złożymy go przyszłym tygodniu

"Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu zostanie złożony wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska" - mówi prof. Piotr Gliński, kandydat PiS na premiera bezpartyjnego rządu. Gość Kontrwywiadu RMF FM mówi, że ma już większość kandydatów na ministrów swojego rządu, ale nie chce wymieniać ich nazwisk.

/RMF

Konrad Piasecki: - Zostawiłby Pan któregoś z dzisiejszych ministrów w swoim rządzie?

Piotr Gliński: - W zależności od tego, jak to by wynikało z rozmów politycznych.

Pytam raczej o oceny, niż polityczny scenariusz.

- Niektóre osoby są na pewno lepsze, niektóre gorsze.

Które są te lepsze?

- Brak personaliów.

Jarosław Gowin budzi pański entuzjazm? Sympatię choćby?

- Powiedziałem: nie będę się wypowiadał konkretnie o nazwiskach i osobach.

Zarówno o najlepszych, jak i najgorszych?

- Tak, ponieważ nie chcę "pocałunków śmierci" rozdawać.

No ale mogłyby to być też pocałunki sympatii, które są znacznie przyjemniejsze. No dobrze, to zapytam inaczej: czy pańscy ministrowie będą dużo lepsi?

- Mam nadzieję, że tak.

Już pan ich zna?

- Większość tak.

I wszyscy się zgadzają?

- No z tej grupy, która istnieje, tak.

Oni wiedzą, że są pańskimi kandydatami w każdym razie?

- Tak.

A to są ludzie z jakimś doświadczeniem rządowym, czy absolutne świeżaki na rynku politycznym?

- Różne osoby. Niektóre są z doświadczeniem, niektóre nie.

Jakieś nazwisko poznamy, czy też nie?

- Jeszcze nie.

A będzie pan przedstawiał ich partiom politycznym podczas rozmów czy raczej będzie pan pytał te partie, czy nie mają jakichś kandydatów dla pana?

- Jeżeli rozmowy będą tego wymagały, to będziemy także mówili o personaliach. Na pewno ten zespół zostanie zaprezentowany w pewnym momencie. To też zależy od dynamiki zdarzeń.

Mówi pan, że zostawiłby pan jakichś ministrów. A czy mógłby pan zastanowić się nad pozostawieniem jakichś ministrów, gdyby to wynikało z politycznych rozmów: znaczy gdyby pan wchodził w koalicję z Platformą Obywatelską, jak rozumiem.

- Tak, mógłbym. Z jakąś częścią.

Czyli na przykład z konserwatystami z Platformy?

- Cała ta instytucja konstytucyjna, o której mówimy, czyli konstruktywne wotum nieufności, odwołuje się do instytucji wolnego mandatu każdego posła, a więc niezależnie od tego, że ja będę rozmawiał z klubami, to będę apelował czy odwoływał się także do odpowiedzialności każdego polskiego posła i posłanki.

Chociaż pan wie, że nie ma wielkich szans na to, żeby się skutecznie odwołać.

- To jest pana opinia, panie redaktorze.

A pańska jest taka, że jest szansa?

- Moja jest taka, że zawsze w polityce są szanse.

To prawda. Wie pan już, kiedy wniosek, kiedy debata?

- W przyszłym tygodniu najprawdopodobniej.

W przyszłym tygodniu będzie wniosek o zamianę Tuska na Glińskiego.

- To jest wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu pana premiera Donalda Tuska.

I ten wniosek jest już gotowy? Pan go zna, przeczytał? Podoba się panu?

- Tak.

Dlaczego pan ma zostać premierem zamiast Donalda Tuska w tym wniosku?

- Dlatego że obecny rząd nie rozwiązuje problemów Polaków, nie rozwiązuje kwestii społecznych, nie przygotował społeczeństwa do kryzysu, w którym jesteśmy w tej chwili. Jest bardzo wiele dysfunkcji, jeżeli chodzi o funkcjonowanie państwa. Ten rząd jest po prostu nieprofesjonalny i niewydajny.

A jeśli podczas tych rozmów z politykami pan zobaczy, że nie ma szans na zwycięstwo, że wszyscy liderzy partyjni, wszyscy posłowie, na których mógłby pan ewentualnie liczyć, powiedzą: Panie Piotrze, panie profesorze, proszę na nas nie liczyć - to pan się wycofa?

- Nie. Myślę, że trzeba doprowadzić to do głosowania. Jak mówię: głosowanie ostateczne to jest odwołanie się do wolnego mandatu każdego posła, niezależnej decyzji każdej posłanki, każdego posła.

Hasło Prawa i Sprawiedliwości: "Oni mają kryzys, my mamy receptę" to jest również pańskie hasło?

- W jakimś sensie tak.

Na co ma pan tę receptę?

- Na przykład na walkę z kryzysem...

Na wzrost gospodarczy? Na bezrobocie?

- No oczywiście, że tak.

Na głodne dzieci, na kolejki w szpitalach...

- Tak. Jeżeli się prowadzi politykę sensownie, to można rozwiązywać kwestie i problemy społeczne.

A jest coś, na co pan recepty nie znalazł? Gdzieś się pan okazał bezradny?

- Oczywiście praktyka to zweryfikuje, ale mam nadzieję...

Przyjrzał się Pan jakiemuś problemowi i uznał: "Nie, Gliński nie poradzi"?

- Wiele jest bardzo trudnych problemów oczywiście...

A jaki jest najtrudniejszy?

- Wszystkie są trudne. System zdrowia jest trudny. Funkcjonowanie instytucji publicznych to jest kwestia trudna. To można starać się zmieniać i to zmieniać energicznie i zmieniać dla dobra Polski.

A jak by Pan kolejki w służbie zdrowia zlikwidował? Albo inaczej, jak szybko by Pan zlikwidował?

- Myślę, że w ciągu roku można by te problemy rozwiązać.

Tak do zera?

- Minimalizując patologie, które w tej chwili są. Jeżeli mamy do czynienia z wieloletnimi kolejkami czy zapisami do pewnych specjalistów, to to jest patologia. W normalnie funkcjonującym państwie taka patologia nie powinna trwać.

Jak by Pan tę patologię rozwiązał?

- Najprawdopodobniej inną alokacją funduszy, inną alokacją pieniędzy.

Ale większymi pieniędzmi również, dorzucaniem pieniędzy NFZ-etowi?

- Tak, w perspektywie tak. Nie wiem czy temu systemowi finansowania, bo on jest też kosztochłonny. Natomiast można to oczywiście robić. W perspektywie trzeba oczywiście zwiększyć nakłady na służbę zdrowia.

A ratowałby Pan LOT publicznymi pieniędzmi?

- Lot wymaga poważnej restrukturyzacji, czego przez pięć lat obecna ekipa rządowa nie zrobiła. Od tego trzeba by zacząć. Jeżeli w tym planie restrukturyzacyjnym konieczna by była pomoc publiczna, to tak.

Poparłby pan wpisanie w system prawny związków partnerskich?

- Nie.

Jest pan przeciwnikiem?

- Jestem przeciwnikiem. Takie rozwiązanie nie jest konieczne.

Bo jałowe, sprzeczne z naturą i używa się w nich drugiego człowieka przedmiotowo?

- Jeżeli Pan się odwołuje do stylu czy formy wypowiedzi pani profesor Pawłowicz, to ja się z tymi wypowiedziami nie zgadzam - właśnie jeśli chodzi o formę czy o niekulturalny styl wypowiedzi. Natomiast jeżeli chodzi o meritum, to nie ma w Polsce, w tej chwili, potrzeby wprowadzania tego rodzaju rozwiązań prawnych.

Ale poziom tej debaty, ze strony między innymi profesor Pawłowicz, skoro pan wymienił to nazwisko, nie zdegustował pana?

- Zdegustował mnie poziom tej debaty. Zdegustowało mnie to, że ta debata znowu pełni funkcje zastępcze wobec realnych i bardzo ważnych problemów polskich, między innymi właśnie kryzysu gospodarczego, bezrobocia, zwalnianych ludzi z pracy, stanu systemu zdrowia i oczywiście zasłanianie tych problemów poważnych, kwestiami drugorzędnymi to jest bulwersujące. Ta histeria medialna związana z tym, że te projekty nie zostały zaakceptowane, to jest bardzo niedobrze, jeżeli chodzi o stan naszego życia publicznego.

To trzy szybkie pytania od słuchaczy. Pan Michał: Czy gdyby Platforma zaproponowała panu wejście do rządu Tuska, przyjąłby pan ofertę?

- Nie.

Bo?

- To jest oczywiste. Przecież ja jestem w tej chwili związany z innym projektem politycznym. Nie mogę być chorągiewką na wietrze.

No, ale jak się ten projekt nie powiedzie?

- Nie. W tej chwili zupełnie tego nie rozpatruję. Zresztą rząd Tuska przez 5 lat naprawdę tyle nabroił, że trudno mieć zaufanie do tego rządu.

Pan Krzysztof pyta: Czy to, że przymierzają pana w PiS-ie coraz częściej do Belwederu niż do premierostwa, pana drażni?

- Nie wiem, czy mnie drażni. Raczej nie zajmuję się w ogóle myśleniem o tego rodzaju projektach.

I jeszcze pan Michał: Kto w pana rządzie stanąłby na czele ministerstwa zdrowia? Czy byłby to lekarz?

- Tak. To byłby akurat lekarz, profesor.

RMF

Zobacz także