Gilowski boi się o życie żony
Ona może w każdej chwili zginąć, jak gen. Papała - mówi mąż Zyty Gilowskiej. Była wicepremier wczoraj została oczyszczona z zarzutu kłamstwa lustracyjnego, a premier Jarosław Kaczyński ponownie zaprosił ją do rządu. Gilowska nie podjęła jeszcze decyzji, czy przyjmie ofertę.
- Wszyscy się dziwią, że ona ma ochronę. A ona może w każdej chwili zginąć - mówi Andrzej Gilowski.
- Są tacy, którzy robią wszystko, by zniechęcić Gilowską do powrotu do rządu, ponieważ zrobi reformy, które mogą zaszkodzić pewnym układom. Bardzo silnym układom, takim, że Gilowska jest przy nich bardzo małym pyłkiem - tłumaczy i jako przykład takiego "układu" podaje "mafię rządzącą olejami opałowymi".
Z nieoficjalnych rozmów reporterki RMF FM wynika, że z powrotu Gilowskiej na stanowiska rządowe nie byliby zadowoleni politycy PiS. Nieoficjalnie - podkreślmy, bo oficjalnie zaproszenie premiera padło i Jarosław Kaczyński czeka na decyzję Gilowskiej.
Pozostawianie decyzji tylko i wyłącznie byłej wicepremier nie jest dla niej wyraźną zachętą. Zresztą nawet w oficjalnych wypowiedziach polityków Prawa i Sprawiedliwości zaraz po słowach "chciałbym, aby wróciła" pojawia się całkiem spore ale.
- To jest bardzo trudna sytuacja - przyznaje Adam Lipiński. - Premier złożył taką propozycję przed wyrokiem, podtrzymał ją. Uzasadnienie wyroku trochę komplikuje całą sprawę. To pani Zyta Gilowska musi sama zadecydować - dodaje.
A jeśli zadecyduje, że wraca - jak dodaje poseł Zbigniew Giżyński - wówczas będziemy się martwić. Gdy wejdzie w życie nowa ustawa i zaczną obowiązywać nowe przepisy, będziemy się do tej nowej rzeczywistości odnosić.
Na razie jednak Gilowska ani nie figuruje w spisie osobowych źródeł informacji, ani nie jest wicepremierem i ten stan rzeczy jest chyba dla posłów Prawa i Sprawiedliwości najwygodniejszy.
Tymczasem rzecznik rządu Jan Dziedziczak poinformował, że podczas planowanego na piątek spotkania premiera Jarosława Kaczyńskiego z Zytą Gilowską szef rządu zaprosi ją do powrotu do rządu na stanowiska ministra finansów i wicepremiera.
Dziedziczak powiedział, że termin spotkania został ustalony podczas środowej rozmowy premiera z Gilowską.
Sąd Lustracyjny uznał w środę oświadczenie Gilowskiej, że nie była agentem SB, za prawdziwe. Premier Jarosław Kaczyński powiedział tego dnia w Krynicy, że "jeśli tylko pani Zyta Gilowska zechce, to w ciągu najbliższych kilku dni powróci do rządu w randze wicepremiera i ministra finansów".
Gilowską - wicepremier i minister finansów - zdymisjonował premier Kazimierz Marcinkiewicz po tym, jak 23 czerwca Rzecznik Interesu Publicznego złożył do sądu wniosek o jej lustrację, podejrzewając ją o zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL.
Ona sama stwierdziła, że jej oświadczenie lustracyjne o braku związków ze służbami PRL jest prawdziwe. Uznała, że padła ofiarą "szantażu lustracyjnego" i złożyła zawiadomienie do prokuratury.
INTERIA.PL/RMF/PAP