Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Czy premier obraził rodziny ofiar katastrofy?

Kancelaria Premiera odmówiła rodzinom ofiar i dziennikarzom "Rzeczpospolitej" udostępnienia protokołu z kontrowersyjnego posiedzenia.

/East News

Chodzi o spotkanie Donalda Tuska z rodzinami ofiar 11 grudnia. Premier miał na nim odpowiadać na ich pytania dotyczące ustaleń śledztwa w sprawie katastrofy.

Było burzliwe, część rodzin wyszła przed jego końcem. Jak tłumaczyły, premier ostro zaatakował tych, którzy zadawali niewygodne pytania. Na przykład Ewa Kochanowska, wdowa po zmarłym w katastrofie RPO Januszu Kochanowskim, zapytała, czy są podstawy, by obawiała się o życie. Tusk miał na nie odpowiedzieć, że "jest bezczelne". Rzecznik rządu Paweł Graś (PO) przyznawał w wywiadach telewizyjnych, że w pewnym momencie premier zareagował ostro. Jednak zgodził się z opinią Tuska, że pytanie było "bezczelne". Poseł PiS Adam Hofman zaapelował o ujawnienie stenogramów ze spotkania. Domagała się tego też Małgorzata Wassermann, córka zmarłego w katastrofie posła PiS Zbigniewa Wassermanna.

"Rzeczpospolita" wystąpiła 14 grudnia do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o udostępnienie protokołu ze spotkania w trybie dostępu do informacji publicznej. Jednak urzędnicy kancelarii odmówili. "Nam też odmówiono udostępnienia tego protokołu" - mówi "Rz" Małgorzata Wassermann.

"Informujemy, że spotkania rodzin smoleńskich nie miały charakteru posiedzenia organu władzy publicznej w rozumieniu art. 18 i 19 ustawy o dostępie do informacji publicznej" - tłumaczy "Rzeczpospolitej" Beata Skorek, radca szefa KPRM. "W spotkaniach brały udział osoby prywatne. Osoba trzecia otrzymująca taki zapis otrzymałaby zapis stanu psychofizycznego, emocji, wzruszeń i innych informacji, w tym danych osobowych, pytań, poglądów i stanowisk wyrażonych w poszczególnych wypowiedziach osób prywatnych" - dodaje.

"Co za nonsens. To jawne naruszenie ustawy" - komentuje prof. Antoni Kamiński, były prezes Transparency International Polska. "Spotkanie wiązało się z pełnieniem przez premiera obowiązków szefa rządu i jako takie podchodzi pod zapisy wspomnianej ustawy". Jego zdaniem argumentacja KPRM nie ma uzasadnienia prawnego.

Małgorzata Wassermann nie kryje zdziwienia: "To nie było spotkanie na kawie czy opłatku u premiera, ale oficjalne, dotyczące sprawy katastrofy smoleńskiej. Przecież uczestniczyli w nim też pełnomocnicy prawni rodzin. A jeżeli, jak twierdzi KPRM, miało charakter prywatny, to dlaczego było nagrywane przez urzędników pana premiera?".

INTERIA.PL

Zobacz także