"Czas leczy rany, ale też zaciera pamięć". Morawiecki w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego
- Mówi się, że czas leczy rany, ale czas też zaciera pamięć - powiedział w 41. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego Mateusz Morawiecki. - Pamięć o ofiarach stanu wojennego, pamięć o stanie wojennym są bardzo ważne, nie tylko dla naszej historii, ale i współczesności - dodał premier.
Mateusz Morawiecki złożył we wtorek wizytę w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
- Mówi się, że czas leczy rany, ale czas też zaciera pamięć. Pamięć o ofiarach stanu wojennego, pamięć o stanie wojennym są bardzo ważne, nie tylko dla naszej historii, ale i współczesności - powiedział premier. - Jaruzelski i jego ekipa komunistyczna próbowali wmówić Polsce, że stan wojenny był swego rodzaju historyczną koniecznością. Dziś wiemy doskonale z dokumentów, że wojska sowieckie nie tylko nie były w stanie, ale przede wszystkim nie chciały interweniować w Polsce - dodał.
- Stan wojenny to nie tylko dziesiątki tysięcy aresztowanych, internowanych, bitych, poniżanych, ale też ponad sto osób zamordowanych w latach stanu wojennego - przypomniał Morawiecki.
Mateusz Morawiecki o straconym pokoleniu
Jak dodał premier, stan wojenny to także stracone pokolenie. - Stracona dekada - tak mówimy o stanie wojennym, bo Polska straciła ogromnie dużo w tamtym czasie, straciła swoją szansę na normalny rozwój gospodarczy. Polska straciła także ponad milion ludzi. Dziś także o tym pamiętajmy - dodał.
Morawiecki mówił także o znaczeniu stanu wojennego. - Cieszę się, że dziś coraz więcej osób, patrząc z dystansu, rozumie to znacznie - podkreślił premier.
- Ronald Reagan powiedział na początku stanu wojennego: "Let Poland be Poland", niech Polska będzie Polską. Całe pokolenie walczyło o to, aby Polska była Polską - dodał Morawiecki.
- Prawdziwym zwycięstwem ideałów "Solidarności" będzie taka kontynuacja władzy politycznej, która będzie uwzględniała tamte solidarnościowe postulaty. Wierzę, że po grudzie, nie bez potknięć, ale idziemy tą drogą - stwierdził premier.