Szef resortu edukacji we wpisie na Twitterze upublicznił zapis audio wykonany w trakcie spotkania. "Nie dość, że kompetencje takie sobie tych Państwa z UE, których gościłem w poniedziałek, to jeszcze kłamią. Oto moja 'agresja i brutalność'" - napisał. Czarnek: "Jedne mogę finansować, drugich mogę nie finansować" W trakcie spotkania z przedstawicielami Komisji Kultury i Edukacji PE jasno podkreślił, że jako minister edukacji nie będzie akceptował jakichkolwiek dofinansowań badań naukowych, które mogą uderzać w obraz Polski na świecie. - Nie będę finansował badań, które nastawione są na szkalowanie dobrego imienia państwa polskiego. Bo w państwie polskim byli szmalcownicy, w państwie polskim byli volksdeutsche (...) byli złodzieje, byli mordercy. W państwie polskim byli również ci, którzy współpracowali bezpośrednio z gestapo, byli również ci, którzy dokonywali mordów - stwierdził. - Ale przytłaczająca większość tego państwa, również tego instytucjonalnego, państwa podziemnego, była nastawiona na zwalczanie wszystkich tych elementów absolutnie negatywnych - dodał. Szef resortu edukacji przywołał m.in. wypowiedź Barbary Engelking, która w jednym z wywiadów stwierdziła m.in., że Polacy zawiedli w czasach holokaustu społeczność polskich Żydów. Przemysław Czarnek określił ją jako uderzającą w dobre imię państwa polskiego. - Pani Engelking jest profesorem jak każdy inny i swoje wypowiedzi, zwłaszcza medialne, powinna podpierać argumentami naukowymi, a nie swoim punktem widzenia, absolutnie skrzywionym. Jeśli będzie operowała argumentami naukowymi, w Polsce ma przestrzeń do każdej argumentacji - mówił. "Brutalność ministra" Zdaniem członków delegacji, którzy uczestniczyli w rozmowie z Przemysławem Czarnkiem jego "brutalność była szokująca". Taki obraz sytuacji przedstawiła m.in. francuska europosłanka Ilana Cicurel. - Wracamy z poczuciem wielkiej odpowiedzialności. Nie możemy pozwolić, żeby to się działo w Europie. Musimy myśleć o konkretnych narzędziach - stwierdziła w rozmowie z OKO.press. - Polski rząd wyraźnie inspiruje się Węgrami. Popatrz na Węgry i zobaczysz, co będzie w Polsce za kilka lat - dodała.