- Jest oczywiście naszą intencją, aby jutro dokonano wyboru składu komisji i spróbujemy zrobić wszytko, aby tak się stało - powiedział dzisiaj w Sejmie Cimoszewicz. Przypomnijmy, że Lepper nie daje za wygraną i mimo negatywnej opinii Prezydium Sejmu na temat jego kandydatury klub Samoobrony zgłosił go dziś ponownie do składu komisji. - Z punktu widzenia normalnej pracy komisji śledczej rozsądniej by było, żeby Samoobrona skorzystała ze swoich praw i zgłosiła kompetentnego przedstawiciela, innego niż pan Lepper - powiedział dziś INTERIA.PL Jan Rokita, szef klubu PO. - Widać, że Sejm pana Leppera w tej komisji nie chce. I słusznie. Trudno sobie wyobrażać, aby osoba skazana na więzienie za przestępstwo kryminalne, jak napad i pobicie, była w komisji śledczej badającej przyzwoitość bądź nieprzyzwoitość innych ludzi. To już byłoby tak paradoksalne i śmieszne, że ta komisja już na wejściu straciłaby jakąkolwiek powagę - dodał Rokita. Samoobrona miała do wczoraj do godz. 20 czas na zgłoszenie nowego kandydata. Nie zrobiła tego, a dziś, w uchwale przyjętej jednogłośnie, ponownie desygnowała Leppera na śledczego. "Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz i Prezydium Sejmu dopuścili się manipulacji i nadużycia poprzez niedopuszczalne skreślenie posła Andrzeja Leppera z listy kandydatów, odmowę przekazania pisemnego uzasadnienia podjętej uchwały oraz ukrycie ewentualnych zastrzeżeń zgłoszonych przez niektóre kluby" - głosi tekst uchwały.