Ciekawy poranek premiera: Olechowski, znany aktor i przerwane wystąpienie
Od słów poparcia od Andrzeja Olechowskiego rozpoczął dzisiejszą kampanię premier Donald Tusk. Briefing szefa rządu przerwali na chwilę aktywiści Greenpeace, domagający się budowania wiatraków zamiast elektrowni atomowej.
- Chciałbym, żeby Donald Tusk był premierem przez drugą kadencję, jest jedyną osobą, z którą będę czuł się pewnie w niepewnych latach, które są przed nami - oświadczył Olechowski na wspólnym briefingu z premierem.
Olechowski mówił, że w latach zawirowań, które nadejdą potrzebna jest "mocna ręka z doświadczeniem czterech lat rządzenia". - Jest jedyną osobą, z którą będę się czuł pewnie - mówił o Tusku. Dodał, że nie widzi innej osoby, która mogłaby poprowadzić politykę międzynarodową tak jak Tusk. - Życzę powodzenia, trzymam kciuki, będę obserwował - zakończył Olechowski.
- Nic lepszego nie mogłoby mnie dziś spotkać, dziękuję bardzo za zaufanie - odpowiedział Tusk. dodając, że nie ma dla niego w tej chwili mocniejszego wsparcia, niż wsparcie od człowieka, który go zna, nie ze wszystkim się zgadza i potrafi publicznie wyrazić słowa mocnej krytyki.
- Nie jest problemem numer jeden kto zdobędzie złoty medal w tych wyborach, kto będzie drugi, kto trzeci. Problemem numer jeden, i to pachnie dramatem politycznym, nie tylko w Polsce ale i w Europie jest to, czy po wyborach powstanie stabilny, co najmniej równie mocny rząd jak ten. To co się dzieje na świecie i w Europie to nie są żarty - mówił Tusk. Dodał, że ma głębokie przekonanie, iż Polska takiego rządu będzie potrzebowała przez całą następną kadencję, bo to "gra o to, czy przez kilka następnych lat elementarne potrzeby ludzkie, świadczenia emerytalne, miejsca pracy będą w bezpiecznych rękach".
- Unikałbym nadzwyczajnych obietnic i zostawiam to politykom opozycji, ale dzisiaj będziemy rozstrzygali, czy Polska będzie elementarnie bezpieczna w czasach, które przestają być bezpieczne, jeśli mówimy o gospodarce - mówił szef rządu. Dodał, ze sytuacja PO dzisiaj daje powody sądzić, że ta gra będzie do wygrania.
Pytany o ewentualność zawarcia po wyborach koalicji z ugrupowaniem Janusza Palikota, Tusk stwierdził, że "im więcej partii, im więcej ambitnych liderów, im bardziej skomplikowana koalicja, w tym trudniejszych warunkach znajdzie się Polska. Polacy zdecydują, kto ile udziałów we władzy powinien mieć, ale moim zadaniem przed wyborami jest powiedzieć, że jeśli zafundujemy sobie wielopartyjną koalicją, z konfliktowymi interesami, z rozmaitymi ambicjami, to będzie trudniej rządzić a nie łatwiej. Jestem przekonany, że Polska potrzebuje dziś bardziej jednolitego rządu" - oświadczył Tusk.
Nie wykluczył, że weźmie udział w debacie liderów partii politycznych, "chociażby przez szacunek", choć - jak stwierdził - debata bez głównego oponenta traci sens.
Tusk mówił też, że obecnie nie ma żadnego zagrożenia i politycznej akcji, która mogłaby prowadzić do prób zablokowania wydobycia gazu łupkowego. - My dziś w Polsce mamy problem nie tak, jakby chciał (Jarosław) Kaczyński - z Niemcami, Rosjanami czy Francuzami jeśli chodzi o gaz łupkowy. Mamy problem dużo poważniejszy - jak wydobywać gaz na terenach, które nie są pustynią, tylko mozaiką prywatnej własności, pól, wiosek, obszarów miejskich. Z tym problemem musimy sobie poradzić, przygotowaliśmy zestaw przepisów i działań, które ułatwiłyby i zachęciły ludzi do pracy z państwem - mówił Tusk.
Dodał, że nie ma wątpliwości, że wielcy gracze na rynku gazowym, jak Gazprom, mogą być zainteresowani, by lobbować na rzecz utrudnień. - Nie wywoływał bym dzisiaj konfliktu, którego jeszcze nie ma - stwierdził Tusk dodając, że otrzymał od prezydenta Francji zapewnienie, że Paryż nie ma żadnych intencji blokowania wydobycia gazu łupkowego.
Briefing przerwali na samym początku aktywiści Greenpeace, którzy z plakatami o treści "Czysta energia teraz" domagali się od Tuska rezygnacji z elektrowni atomowych i budowania zamiast nich m.in. turbin wiatrowych na Bałtyku. - Odnawialne źródła energii to przyszłość dla Polski, miejsca pracy i niższe rachunki za energię. To co robi Greenpeace, robi to dla Polski - mówił do mikrofonu premiera Iwo Łoś z Greenpeace.
Premier wyruszył prowadzić kampanię "tuskobusem", do którego w sobotę zabrał aktora Tomasza Karolaka. Artysta powiedział, że to duża przygoda znaleźć się w środku kampanii, jest w komitecie poparcia PO, a jego obecność jest również wyrażeniem poglądów części jego środowiska.