Chwedoruk: Związki zawodowe osiągnęły swój cel
Nawet jeśli dziś tego jeszcze nie widać, związki zawodowe osiągnęły swój cel - twierdzi politolog Uniwersytetu Warszawskiego Rafał Chwedoruk.
Czterodniowe protesty trzech organizacji związkowych: Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych, zakończyły się dziś manifestacją w Warszawie. Według władz miasta, wzięło w niej udział sto tysięcy, a według organizatorów prawie 200 tysięcy osób.
- Ci, którzy do tej pory mieli wątpliwości, na kogo głosować, na pewno teraz nie poprą Platformy Obywatelskiej - twierdzi Rafał Chwedoruk.
Jego zdaniem, sam fakt tak licznych protestów i tak dużej aprobaty dla postulatów związkowych przyczyni się do tego, że wyborca neutralny, który dotychczas głosował na Platformę, albo nie zagłosuje wcale, albo zagłosuje na ugrupowanie bliższe żądaniom związkowców. W takiej sytuacji zyskałyby Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej.
"Problem władzy zaczyna się wtedy, gdy obywatele zaczynają się z niej śmiać"
Rafał Chwedoruk przekonuje, że ostatnie dni protestów, choć były spokojne, miały bardzo wymowny charakter dla obecnej władzy. - Problem dla każdej władzy zaczyna się wtedy, gdy obywatele zaczynają się z niej śmiać - powiedział politolog dodając, że po protestach utkwił w pamięci społeczeństwa "pomnik" Donalda Tuska, zrobiony przez związkowców.
- Jak komuś stawiamy pomnik, to znaczy, że uznajemy że przeszedł, w tym przypadku na szczęście tylko politycznie, do przeszłości - powiedział Rafał Chwedoruk. Zdaniem politologa, takie manifestacje to jednak także pokazanie wszystkim partiom rządzącym, że ze związkami zawodowymi trzeba się liczyć. Bo to, co obywatele słyszą i z pewnością, według Chwedoruka, zapamiętają, to to, że rząd w najważniejszych reformach pomija mechanizm dialogu społecznego, a zatem musi odejść.