Krzysztof Brejza zamieścił w mediach społecznościowych odpowiedź na wniosek poselski z Komendy Głównej Policji. Europoseł KO spytał KGP o stan śmigłowca Black Hawk, który w połowie sierpnia 2023 roku został uszkodzony podczas pikniku wojskowego z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą. Black Hawk na pikniku wojskowym. Krzysztof Brejza ujawnił dokument "Uprzejmie informuję, że śmigłowiec nie został jeszcze przywrócony do służby" - przekazał w piśmie nadinsp. Roman Kuster. Zastępca Komendanta Głównego Policji przekazał również, że obecnie helikopter wciąż pozostaje w naprawie, ponieważ serwisanci oczekują na dostawę części zamiennych. W komentarzu do treści odpowiedzi Brejza wskazał, że Black Hawk "wymaga tak poważnej naprawy, że dalej jest uziemiony". "Koszt politycznego szpanu - pół roku operacyjnego wyłączenia śmigłowca i wymiana drogich, uszkodzonych części" - skwitował europarlamentarzysta. Piknik wojskowy. Black Hawk zahaczył o linię energetyczną Do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem śmigłowca doszło dokładnie 20 sierpnia krótko przed godziną 14. Sytuacja miała miejsce, gdy Black Hawk odlatywał już z terenu pikniku. W pewnym momencie wirnik maszyny uderzył w linię energetyczną - ta z kolei spadła na zaparkowane poniżej auta. W pobliżu stali też dorośli z dziećmi, jednak na szczęście nikomu nic się nie stało. Na filmach pojawiających się w sieci można było usłyszeć rozemocjonowanych uczestników, którzy obawiali się o swoje zdrowie i życie. Wtedy nie było wiadomo, że zerwana linia nie przewodziła prądu. Maciej Wąsik: Ja pomagałem ściągnąć śmigłowiec W wydarzeniu uczestniczył m.in. ówczesny, pierwszy zastępca ministra spraw wewnętrznych Maciej Wąsik. Według polityków ówczesnej opozycji przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości wykorzystywali tego typu imprezy do promocji partyjnej i własnej w czasie trwającej kampanii wyborczej. Polityk PiS przyznał dzień później w "Gościu Wydarzeń" na antenie Polsat News, że osobiście pomagał w sprowadzeniu Black Hawka na piknik. - Ja pomogłem ściągnąć śmigłowiec, bo mnie o to poproszono - mówił. Podczas kontroli poselskiej parlamentarzyści KO zwrócili uwagę, że maszyna poruszała się tuż nad głowami widowni, co było złamaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. We wtorkowym poście Krzysztof Brejza dodał również, że pilot maszyny - były wojskowy, a obecnie policjant - miał na swoim koncie wyrok za spowodowanie śmiertelnej katastrofy helikoptera Mi-24. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!