Belka: możliwe zakończenie sporu z RPP bez zmian składu Rady
Wicepremier i minister finansów Marek Belka powiedział, że po wczorajszym spotkaniu rządu z Radą Polityki Pieniężnej zwiększyła się szansa na zakończenie sporu bez wprowadzania zmian w składzie Rady. - Róbmy swoje - tak wczorajsze spotkanie ocenia gość Faktów RMF FM, profesor Wiesława Ziółkowska z Rady Polityki Pieniężnej. Jej zdaniem, do takich rozmów powinno dochodzić częściej.
- Szanse na to, abyśmy rozwiązali sprawę koordynacji polityki gospodarczej bez potrzeby uciekania się do tego kroku (nowelizacji ustawy o NBP - przyp. PAP), po wczorajszym spotkaniu znacznie się zwiększyły - mówił w rozmowie radiowej Belka. - Nie ma różnic między rządem i Radą w pojmowaniu stanu prawnego. Rada jest autonomicznym i jedynym kreatorem polityki pieniężnej, natomiast ma obowiązek współpracy - dodał. Według wicepremiera, na wczorajszym spotkaniu strony rządowej z przedstawicielami Rady wyjaśniono wiele spornych kwestii. - Nastąpiło pewne rozluźnienie atmosfery. Nie we wszystkim się zgadzamy, ale rozumiemy lepiej swoje stanowiska - powiedział.
Ziółkowska: powinno być więcej spotkań rządu z RPP
Nie zgadza się ze swoim kolegą z RPP, Markiem Dąbrowskim, który uważa, że nie powinno być spotkania z rządem, bo wpisują się one w logikę szantażu ze strony ekipy Leszka Millera.
- Uważam, że nie dochodziłoby do takiego szantażu, gdybyśmy prowadzili bardziej otwartą politykę. Te sygnały, które premier, wicepremier przekazują do prasy, że żądają natychmiast obniżki o 4 czy 5 punktów procentowych, nie są dobre dla prowadzenia dialogu. To stwarza taką atmosferę przymuszania, natomiast nie można być nadwrażliwym. Róbmy swoje. Jeżeli mówimy, że nie ulegamy naciskom politycznym, a opieramy się na głębokiej analizie wielu materiałów polityki pieniężnej, sfery realnej w Polsce, tego co się dzieje na rynkach zagranicznych, no to bądźmy konsekwentni - mówiła Ziółkowska.
Nie chciała mówić o tym, czy dojdzie do obniżki stóp. - W tej sprawie Rada Polityki Pieniężnej powinna milczeć. Takie wypowiedzi mogą wywołać niepotrzebny chaos na rynkach - dodała. - Moim zdaniem, tak wysoka obniżka byłaby niebezpieczna. Nie ma jeszcze bowiem w całości efektów poprzednich obniżek, a ponadto nie ma także efektów wprowadzenia podatku od odsetek od oszczędności. Obniżka mogłaby doprowadzić do zwiększenia akcji kredytowej, ale jednocześnie zmniejszenia skłonności do oszczędzania. Tymczasem gospodarka bez oszczędności krajowych nie może się rozwijać - powiedziała.
RMF/PAP