"Avvenire" o paradoksie polskich wyborów
Według włoskiego dziennika "Avvenire" paradoksem wynikającym z pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce jest to, że obaj kandydaci prawicy muszą "umizgiwać się" do wyborców Grzegorza Napieralskiego. "To będzie batalia do ostatniego głosu" - stwierdza we wtorek gazeta.
Katolicki dziennik podkreśla, że wyścig do fotela prezydenckiego "jest jeszcze bardziej otwarty niż kiedykolwiek wcześniej".
Publicysta Luigi Geninazzi przytacza opinie, że w Polsce podczas drugiej tury 4 lipca "wszystko może się zdarzyć".
To Jarosław Kaczyński, podkreśla, "zdaje się dyktować reguły tej gry".
Ale - dodaje autor - "prawdziwą niespodzianką, jaka wyniknęła z niedzielnego głosowania jest Grzegorz Napieralski", a zarówno Bronisław Komorowski, jak i Jarosław Kaczyński są teraz zmuszeni "umizgiwać się do jego wyborców".
"To jeden z wielu surrealistycznych efektów kampanii wyborczej, która do tej pory zachowywała stonowany klimat, ale w perspektywie drugiej tury stanie się na pewno ostrzejsza" - ocenia włoski dziennikarz.
Zaznacza, że porażkę poniosły instytuty sondażowe, które zapowiadały wielki sukces kandydata Platformy Obywatelskiej.
Włoska gazeta kładzie nacisk na dwie różne wizje Polski, reprezentowane przez obu kandydatów: "proeuropejskiej, otwartej na dialog z Rosją i Niemcami, nowoczesnej i liberalnej" Komorowskiego oraz "nacjonalistycznej, w otwartej polemice z Moskwą i Berlinem, tradycjonalistycznej i etatystycznej" Jarosława Kaczyńskiego.
"Wszyscy pamiętają go, gdy był premierem, kłótliwym i aroganckim" - pisze Geninazzi zwracając następnie uwagę na przemianę prezesa PiS po tragedii smoleńskiej.
"Od teraz do 4 lipca będzie iskrzyć" - prognozuje na koniec "Avvenire".
INTERIA.PL/PAP