Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Apel w wielkich gazetach: "Brońmy Gruzji!"

Włoski dziennik "Corriere della Sera", brytyjski "Guardian", niemiecki "Die Welt" i francuski "Le Monde" opublikowały we wtorek apel grupy europejskich polityków i intelektualistów do UE, by ta stanęła w obronie Gruzji przed Rosją, zajmującą - jak podkreślono - "nielegalnie jej ziemie".

Apel wystosowali Adam Michnik, były prezydent Litwy Valdas Adamkus, były prezydent Czech Vaclav Havel, brytyjski publicysta Timothy Garton Ash i francusko-niemiecki polityk Daniel Cohn-Bendit. Podpisali go również intelektualiści z Francji - Bernard-Henri Levy i Andre Glucksmann oraz były premier Estonii Mart Laar.

Dokument rozpoczyna się od słów: "podczas gdy Europa wspomina hańbę paktu rosyjsko-niemieckiego i układów z Monachium i przygotowuje się do obchodów 20. rocznicy upadku muru berlińskiego, nasuwa się pytanie: czy zapamiętaliśmy lekcje historii? Innymi słowy: czy jesteśmy zdolni do tego, by nie powtórzyć dzisiaj błędów, które położyły się cieniem na XX wiek?".

"Dwadzieścia lat po wyzwoleniu połowy naszego kontynentu budowany jest nowy mur w Europie: na suwerennym terytorium Gruzji. To jest wyzwanie najwyższej wagi dla obywateli, instytucji i europejskich rządów: czy zgodzimy się na to, żeby granice małego państwa były zmieniane siłą i jednostronnie?" - napisali sygnatariusze odezwy.

I zapytali: "Czy będziemy tolerować faktyczną aneksję zagranicznych terytoriów ze strony wielkiego mocarstwa?".

Następnie autorzy apelu wezwali przywódców 27 państw Unii Europejskiej o wypracowanie "aktywniejszej strategii, by pomóc Gruzji odzyskać w pokojowy sposób swoją integralność terytorialną i doprowadzić do wycofania rosyjskich wojsk, nielegalnie przebywających na jej ziemi".

"Nie prosimy przy tym o jakąkolwiek konfrontację z Moskwą ani nie pragniemy w najmniejszym stopniu powrotu wrogiej atmosfery zimnej wojny; mówimy po prostu, że fundamentalne jest to, by nie popełnić błędu, wysyłając sygnały do obecnych rosyjskich władz" - stwierdzili autorzy apelu.

Podkreślili, odnosząc się do prac komisji UE nad raportem w sprawie zeszłorocznego konfliktu rosyjsko-gruzińskiego: "Wielkie mocarstwo zawsze znajduje pretekst, by zaatakować sąsiedni kraj, którego niepodległości nie akceptuje".

"Przypominamy: Hitler oskarżył Polaków o to, że to oni pierwsi otworzyli ogień w 1939 roku, a Stalin obarczył Finów odpowiedzialnością za wojnę, którą prowadził przeciwko nim w 1940".

W apelu wyrażono także zaniepokojenie "brakiem jasnej reakcji zachodnich demokracji wobec agresji i poćwiartowania zaprzyjaźnionego narodu" gruzińskiego.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także