Anulowane głosowanie w Sejmie. Burza w sieci po decyzji Elżbiety Witek
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek anulowała głosowanie po tym, jak jedna z posłanek PiS podeszła do niej i powiedziała: "Trzeba anulować, bo my przegramy". Wypowiedź, którą zarejestrowały sejmowe mikrofony, wywołała falę komentarzy w internecie. Na Twitterze funkcjonuje już hasztag "#TrzebaAnulowaćBoPrzegramy".

Burza rozpętała się po głosowaniu w sprawie wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa. Po głosowaniu do marszałek Sejmu podeszła posłanka PiS, która - jak słychać na nagraniu - powiedziała: "Trzeba anulować, bo my przegramy".
"Decyzją marszałka anuluję głosowanie" - zadecydowała Elżbieta Witek, uzasadniając to prośbą posłów PO.
Następnie przeprowadzono kolejne głosowanie. Wyników poprzedniego nie podano. W drugim podejściu wybrano do KRS czterech posłów PiS: Marka Asta, Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego i Kazimierza Smolińskiego (więcej na ten temat TUTAJ).
Przedstawiciele PiS twierdzą, że to problemy techniczne zgłaszane przez posłów w trakcie głosowania zdecydowały o tym, że marszałek Sejmu postanowiła o drugim podejściu. Innego zdania jest opozycja, która wskazuje, że głosy oddali wszyscy i nikt nie zgłosił awarii. Pojawiły się też pierwsze informacje o planowanym przez opozycję doniesieniu do prokuratury.
Początkowo wskazywano na posłankę PiS Barbarę Bartuś. Zdaniem Michała Szczerby (PO), stoi za nimi jednak inna posłanka z partii Jarosława Kaczyńskiego - Joanna Borowiak.
"Białoruskie standardy"
Burza z sejmowych korytarzy przeniosła się także do sieci.
"Bezprawnie anulowano, a potem powtórzono głosowanie kandydatów do KRS, bo prawdopodobnie wielu w PIS, w tym Prezes, się pomyliło. Teraz pomaga mu już cała ekipa. To jeszcze demokracja, czy już Białoruś?" - napisała Katarzyna Lubnauer tuż po decyzji marszałek Sejmu,
O "białoruskich standardach" napisała także Kamila Gasiuk-Pihowicz, która także kandydowała do KRS.
"Jeżeli Marszałek Sejmu zarządza reasumpcję głosowania bez wniosku grupy posłów złożonego na piśmie to dopuszcza się przestępstwa z art. 231 kk, gdyż przekracza swoje uprawnienia. Nadto głosowanie ponowne jest nieważne, a dokonany wybór nie ma mocy prawnej" - skomentował Roman Giertych.
"Demokracja sterowana"
"'Trzeba anulować, bo przegramy' - to zdanie zostało wypowiedziane po przegranym przez PiS głosowaniu w wyborach do KRS. Wcześniej, czy później będziecie musieli anulować demokrację. Bo przegracie" - skomentował lider SLD Włodzimierz Czarzasty.
Sławomir Nitras stwierdził dodatkowo, że słowa wypowiedziane przez posłankę PiS będą "symbolem rządów PiS".
"Demokracja sterowana!" - napisał z kolei Maciej Gdula.
"Terlecki, błyskotliwy jak zawsze, twierdzi, że nie ma problemu, bo i tak wygraliby głosowanie, bo mają większość. To po co w ogóle są te sejmowe głosowania? Anulujmy je wszystkie!" - stwierdził przewodniczący Młodych Demokratów regionu mazowieckiego, Adam Jankowski.
Karczewski: Jak kulą w płot
Decyzji Elżbiety Witek bronił z kolei były marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
"Przy Sejmowej większości Zjednoczonej Prawicy argument o tym, że ktoś anuluje głosowanie by je wygrać jest trafiony jak kulą w płot. To nie komentarz z sali a zgłoszenia posłów PO-KO i PiS o nie działających urządzeniach do głosowań przesądziły o słusznej decyzji" - napisał na Twitterze Karczewski.
Rysunkowe komentarze
Pojawił się także "schemat głosowania w polskim Sejmie":
Internet zalała także fala memów opatrzonych słowami: "Trzeba anulować bo przegramy". Pojawiają się na nich np. piłkarze lub kadry z filmu "Krzyżacy":