Alarm w samolocie LOT lecącym z Warszawy do Pragi

Oprac.: Paulina Sowa
W samolocie linii LOT lecącym z Warszawy do Pragi miał znajdować się ładunek wybuchowy. Władze czeskiego lotniska otrzymały na ten temat anonimową informację. Maszyna wylądowała i jest sprawdzana. Informację w rozmowie z Interią potwierdziły Polskie Linie Lotnicze LOT.

"Władze lotniska im. Vaclava Havla w Pradze odebrały anonimową informację na temat potencjalnego zagrożenia w samolocie PLL LOT, wykonującym rejs LO527 z Warszawy do Pragi. Na pokładzie samolotu znajdowało się 58 pasażerów i 4 członków załogi" - przekazało w komunikacie przesłanym Interii Biuro Prasowe PLL LOT.
"Samolot bezpiecznie wylądował o godzinie 12:06, po czym służby lotniskowe rozpoczęły czynności sprawdzające. Obecnie samolot zaparkowany jest na stanowisku oddalonym od portu" - dodano.
Informację potwierdzili też w komunikacie przedstawiciele portu lotniczego im. Václava Havla. Anonimowa informacja o ładunku wybuchowym miała zostać dostarczona przez formularz kontaktowy.
"Pasażerowie bezpiecznie opuścili pokład. Lotnisko działa bez zakłóceń" - dodano.
Samolot wróci do Warszawy
"Podobno na pokładzie samolotu LOT jest bomba, ciekawe jak z innymi ale teraz stoimy na pasie w Pradze i czekamy na służby" - napisał na Twitterze jeden z pasażerów, czekający na praskim lotnisku.
PLL LOT zapewnia, że po dokonaniu inspekcji i sprawdzeniu całego samolotu, planowany jest lot powrotny do Warszawy.