Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Brytyjski, konserwatywny "The Spectator", z którego pochodzi poniższy artykuł, ukazuje się nieprzerwanie od 1828 r., co czyni go najstarszym tygodnikiem na świecie. W czasach, gdy brytyjskie uniwersytety wydają się być bardziej zainteresowane dyskusją na temat różnorodności, równości i integracji oraz "dekolonizacji" programów nauczania - niż angażowaniem się w wielkie problemy dnia codziennego - gromadzimy się wokół długiego stołu z bukowego drewna w jasno oświetlonym Weston Room. W międzywyznaniowym Instytucie Woolf panuje niewątpliwe poruszenie. Portret księżniczki Anny, jego patronki, wymownie uśmiecha się do zgromadzonych. Charles Darwin, który zawarł małżeństwo ze swoją kuzynką Emmą Wedgwood, starał się uwzględnić pytanie o małżeństwo z kuzynem pierwszego stopnia w spisie ludności z 1871 roku. Parlament odrzucił jednak tę próbę, określając pytanie jako "szczególnie delikatne" i "niedopuszczalnie inwazyjne". 150 lat później pozostaje ono nadal kwestią "wielkiej kontrowersji", jak przyznaje Nazir Afzal, były naczelny prokurator koronny, kanclerz Uniwersytetu w Manchesterze i jeden z ekspertów wspomnianego wieczoru. Wielka Brytania. Czy kuzyni mogą wziąć ślub? Pierwsza taka debata na Cambrige Rozpoczynamy to akademickie spotkanie z Rebeccą Probert, profesorem prawa i ekspertką w dziedzinie angielskiego prawa małżeńskiego na Uniwersytecie Exeter. Probert powadzi nas przez fascynującą historię, począwszy od Księgi Kapłańskiej, która to ustanowiła szablon zakazanych rodzinnych stosunków dla mężczyzny (z matką, siostrą, siostrzenicą, wnuczką i innymi krewnymi, choć nie z córką), aż po Henryka VIII i jego egoistyczne manewry prawne. Ustawa o małżeństwie Henryka z 1540 roku pozwoliła mu poślubić Katarzynę Howard, kuzynkę jednej z jego poprzednich żon, Anny Boleyn - związek, który w przeciwnym razie zostałby uznany za kazirodztwo w świetle prawa kanonicznego. Małżeństwa kuzynów - historycznie stanowiące normę dla większości świata - są legalne od czasów reformacji (w 1840 roku, dokładnie 300 lat po prawnym gambicie Henryka, królowa Wiktoria poślubiła swojego kuzyna, księcia Alberta), ale pozostały stałym punktem odniesienia w publicznych dyskusjach, sugerując "pewien niepokój" związany z tą praktyką. Następny w kolejce do zabrania głosu był Afzal, który wypowiadał się w sprawie "przemyślanego ustawodawstwa" dotyczącego małżeństw kuzynów w zmieniającym się świecie. Opowiadał on m.in. o występowaniu tego zjawiska w brytyjskiej społeczności pakistańskiej. Jak przyznał, za każdym razem, gdy o tym wspomina, spotyka się z "nawałnicą" publicznych obelg. Małżeństwo pomiędzy krewnymi. Przykład pakistańskiej społeczności Według Patricka Nasha, eksperta w dziedzinie prawa religijnego i dyrektora Fundacji Pharos - współgospodarza dyskusji - wskaźniki pokrewieństwa w brytyjskiej społeczności pakistańskiej wynoszą od 40 do 60 procent, a w wielu patriarchalnych gminach w Bradford nawet ponad 90 procent. Opublikowany na początku tego roku artykuł naukowy Nasha "The Case for Banning Cousin Marriage" (pol. "Kwestia zakazu małżeństw między kuzynami") niespodziewanie zaczął zyskiwać popularność w Skandynawii, co było preludium do ogłoszenia przez Norwegię, Szwecję i Danię działań mających na celu zakazanie tej praktyki. Od tego czasu uwaga skupiła się na Wielkiej Brytanii. 5 listopada konserwatywny poseł Richard Holden skierował pytanie do sekretarz sprawiedliwości, prosząc ją o ocenę potencjalnych zalet zakazu małżeństw między kuzynami pierwszego stopnia. "Jesteśmy świadomi, że wszystkie aspekty ślubów, w tym małżeństwo kuzynów pierwszego stopnia, są ważnymi kwestiami" - odpowiedział Alex Davies-Jones, minister w departamencie sprawiedliwości. Rząd "rozważy" tę kwestię. A w wolnym tłumaczeniu: wezmą to na przeczekanie. Afzal porusza się po tym polu minowym - skrzyżowaniu kultury, prawa, etyki, tradycji, moralności i zdrowia publicznego - w przemyślany sposób. Nauka nie pozostawia wątpliwości. U dziecka z pary niespokrewnionej ryzyko poważnych recesywnych zaburzeń genetycznych, w tym choroby Taya-Sachsa, porażenia mózgowego, mukowiscydozy i beta-talasemii, wynosi zaledwie 2-3 procent. Z kolei w przypadku dziecka z małżeństwa kuzynów ryzyko to (w przybliżeniu) podwaja się do 4-6 procent, co nadal nie stanowi jednak wysokiego prawdopodobieństwa. Jednakże wielopokoleniowe małżeństwa kuzynów przypuszczalnie tylko zwiększą te liczby. Niektórzy twierdzą, że ryzyko zdrowotne związane z małżeństwem między kuzynami nie jest większe niż w przypadku kobiety posiadającej dziecko po czterdziestce. Inni twierdzą, że to nieprawda. Małżeństwa kuzynów to dla jednych tabu, dla innych "utrzymanie rodziny w komplecie", a także "utrzymanie majątku w rodzinie". Debata nad małżeństwami kuzynów. Prawo rodzinne a współczesność Afzal opisuje m.in. poglądy brytyjskiej społeczności pakistańskiej, które ewoluowały od bardziej konserwatywnej "wiejskiej mentalności" pierwszego pokolenia, do znacznie bardziej globalnej perspektywy ich potomnych. W społeczności tej prowadzi się rozmowy na temat małżeństw kuzynów, choć współcześnie uznaje się, że dostępna pula potencjalnych kandydatów na męża czy żonę jest znacznie większa. "Po raz pierwszy w życiu zaczynam być do tej kwestii nastawiony bardziej pozytywnie. Dzieci mają dostęp do internetowych aplikacji randkowych, aby znaleźć partnera. Nie muszą już polegać na mamie czy tacie". Mówi, że na palcach jednej ręki może policzyć liczbę oskarżeń o przymusowe małżeństwa, które w 2014 roku zostały uznane za przestępstwo. To samo dotyczy okaleczania żeńskich narządów płciowych, które zostało uznane za przestępstwo w 1985 roku. "Posiadanie prawa nie zawsze tworzy zmianę". Ostatecznie - jak konkluduje Afzal - lepiej jest nawiązać bezpośrednią współpracę ze społecznościami, niż nałożyć na nie całkowity zakaz. Opinie w panelu - w którego skład wchodzą Samia Bano z SOAS, Stephen Gilmore (Cambridge), Inaya Folarin Iman (Equiano Project), Jean-Francois Mignot (Sorbona), Michael Muthukrishna (LSE) i Philip Wood (Aga Khan University) - są jednak uspokajająco podzielone. To nie jest sąd kapturowy. To relatywizm kulturowy kontra uniwersalne standardy moralne i prawa człowieka. To oskarżenia o uprzedzenia i stereotypy przeciwko otwartej dyskusji o problemach w różnych grupach ludzi oraz wolność osobista przeciwko zdrowiu publicznemu. Cambridge debatuje. Od zdrowia publicznego po wolność osobistą Podczas dyskusji szczegółowo omówiono kontrargumenty przeciwko całkowitemu zakazowi małżeństw kuzynów, wśród których znajduje się stosunkowo niskie ryzyko zaburzeń i chorób genetycznych, niebezpieczeństwo stygmatyzacji mniejszości oraz fundamentalna kwestia autonomii osobistej. Odpowiadając na zarzut, że małżeństwa kuzynów tworzą nadmierne obciążenie dla systemu opieki zdrowotnej - wysunięty przez Tommy'ego Robinsona, samozwańczego angielskiego "patriotę", obecnie przebywającego w areszcie dla przyjemności Jego Królewskiej Mości - jeden z panelistów zauważył, że muzułmanie na ogół nie piją, dzięki czemu system zdrowia i tak odkłada dzięki nim sporą sumę. Dyskusja kończy się zupełnie serdecznie. Szczerze mówiąc, spodziewałem się większej awantury, nie było jednak żadnych uszczypliwości, obelg, słowem - niczego niestosownego. Tylko kilku naukowców uznało, że niektóre kwestie są "wysoce problematyczne" lub "głęboko niepokojące", a słowa "islamofobia" użyto jedynie raz. W dzisiejszych czasach sam fakt prowadzenia tak kontrowersyjnej dyskusji w Cambridge wydaje się już dużym osiągnięciem. Przypomniałem sobie, jak wcześniej tego dnia dotarłem do Anxiety-on-the-Fens, rzucając okiem na księgarnię Cambridge University Press przy Trinity Street. Jednym z najbardziej eksponowanych tytułów była książka "Out of Her Mind: How We Are Failing Women's Mental Health and What Must Change" (pol. "Niespełna rozumu: nasza porażka w kwestii zdrowia psychicznego kobiet i jakiej zmiany potrzeba"), okrzyknięta "ogromnym krokiem naprzód w destygmatyzacji problemów zdrowia psychicznego kobiet". Sam pomysł, że istnieje wiele rodzajów stygmatyzacji związanej z kwestią, która jest obecnie całkowicie mainstreamowa i poruszana przez wszystkich - od księcia Williama i Stephena Fry'a po George'a Ezrę, Fearne'a Cottona, uniwersytety, system ochrony zdrowia, policję, wszystkie partie, parlament i wujka Toma Cobley'a - jest nieco zabawny. Kryzys uniwersytetów. Co z niezależnymi badaniami? To, że dyskusja na temat małżeństwa między kuzynami w ogóle się odbyła, zawdzięczamy w dużej mierze fundacji Pharos, niezależnej instytucji badawczej założonej w zeszłym roku w Oksfordzie. I deklaruję w tym miejscu moje głębokie zainteresowanie. Na początku tego roku otrzymałem bowiem od Pharos grant badawczy na wizytę w Mauretanii, co pomogło mi ukończyć moją książkę o historii niewolnictwa w świecie islamu. Ukaże się w przyszłym roku. Pharos zdążył już pozyskać kilku myślicieli wagi ciężkiej. Jego prezesem jest wybitny historyk z Cambridge, David Abulafia - regularnie publikujący na łamach "The Spectator" - który uczył mnie w Caius ponad 30 lat temu. W radzie fundacji zasiada natomiast Nigel Biggar, oksfordzki teolog i etyk, a jednym z założycieli jest Sir Niall Ferguson. Dlaczego potrzebujemy dziś Pharos? Pisząc niedawno na łamach "The Spectator" o opłakanym poziomie w Cambridge, David Butterfield (obecnie członek Pharos) stwierdził jasno, że mamy do czynienia z upadkiem standardów akademickich, szalejącą inflacją ocen, infantylizacją edukacji i powstaniem klasy administracyjnej. Nash twierdzi natomiast, że sztuka, nauki społeczne i humanistyczne stały się biurokratyczne, ideologiczne, konformistyczne i ogólnie wsteczne. "Pharos powstała w oparciu o założenie, że zachodnie społeczeństwo nie uniknie wojen kulturowych, jeżeli nie będziemy w stanie wypracować poważnej kultury na dużą skalę" - podkreśla. "Łatwo jest mówić o wolności słowa i dociekaniach w sposób abstrakcyjny, ale wolności i zasady niewiele znaczą, jeśli nie znajdują ucieleśnienia w instytucjach, mających wolę i skłonność do działania zgodnie z nimi. Nasz etos można więc skrócić do maksymy: działaj szybko i buduj świat". "I płać dobrze" - mógłby dodać. Stypendium badawcze Pharos wynosi bowiem około dwa razy więcej niż obecna średnia, co w znacznym stopniu przyczynia się do przyciągania najlepszych i najzdolniejszych. W poczet pierwszych członków Pharos - która będzie również oferować bezpłatne i otwarte wykłady, spotkania oraz kursy - wlicza się eklektyczna grupa intelektualistów. Znawca XX-wiecznej poezji angielskiej spotyka się tam z historykiem wojen asymetrycznych, specjalistą od stosunków międzynarodowych, historykiem sztuki i filozofem zajmującym się "epistemicznymi wymiarami odpowiedzialności". Inspirację stanowią amerykańskime ośrodki badawe, takie jak Instytut Santa Fe i Instytut Hoovera. Środowisko akademickie w tarapatach. Idee już nie znaczą to samo Nazwa Pharos pochodzi aleksandryjskiej latarni morskiej, zbudowanej około 280 roku p.n.e. na półwyspie Faros. Zarówno kiedyś, jak i dziś, był to symbol oświecenia. Fundacja trzyma się jednak z dala od wnoszenia zasad DEI (różnorodność, równość, inkluzywność) do życia publicznego. Ferguson wyjaśnił to w zeszłym miesiącu w swoim wykładzie "Zdrada intelektualistów" wygłoszonym w Oksfordzie. "Bardzo trudno nie zgodzić się z takimi ideami jak równość, różnorodność czy integracja. Należy więc zrozumieć, że idee te dla innych mogą oznaczać coś zupełnie przeciwnego do definicji słownikowej. To, co w rzeczywistości rozumieją pod pojęciem różnorodności, to jednolitość poglądów. To, co rozumieją przez sprawiedliwość, to brak sprawiedliwego procesu, gdy wpadasz w konflikt z orwellowską policją myśli. A to, co rozumie się przez integrację, to wykluczenie ludzi takich jak Sir Noel Malcolm i ja". Następnie stwierdzając, że Harvard pędzi obecnie "drogą do piekła", dodał, że "nic nie zasmuciłoby go bardziej, niż sytuacja, w której ta tragedia powtórzyła się w przypadku wielkich brytyjskich uniwersytetów". Tekst przetłumaczony z "The Spectator". Autor: Justin Marozzi Justin Marozzi jest autorem książki "The Arab Conquests: the Spread of Islam and the First Caliphates" (po. "Arabskie podboje: Rozprzestrzenianie się islamu i pierwsze kalifaty"). Tłumaczenie: Nina Nowakowska Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji ----- Więcej ciekawych historii z całego świata w każdy piątek w Interii ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!