Sobótka. Nurkowie zaginieni w zalanej kopalni. Akcja stała się poszukiwawczą
Po godz. 7 w poniedziałek rozpoczęto na nowo działania służb związaną z zaginięciem trzech osób podczas nurkowania w zatopionej kopalni Maria Concordia w dolnośląskiej Sobótce. Nie wypłynęły one od niedzielnego popołudnia. Służby nie wiedzą, co dokładnie stało się pod powierzchnią wody, ani czy nurkowie żyją. - Trwa akcja poszukiwawcza - dowiedziała się Interia we wrocławskiej komendzie straży pożarnej.

Służby wznowiły swoje działania w poniedziałek około 7 rano. Wcześniej, około 1:00 w nocy, przerwały akcję m.in. ze względu na trudne warunki. - Na tym etapie akcji prowadzony będzie rekonesans układu tuneli w zalanej kopalni. Później zapadnie decyzja o sposobie prowadzenia dalszych działań - powiedział dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej PSP we Wrocławiu.
W poszukiwaniach biorą udział wyspecjalizowane jednostki PSP z kilku województw. - Musieliśmy szukać ratowników w całym kraju, którzy mają specjalizację w nurkowaniu jaskiniowym. Jest grupa z Opola, grupa łączona z Lubuskiego i Wielkopolski, jest nurek z Gdańska i ratownicy z grupy ratownictwa górniczego z KGHM - powiedział strażak
Nurkowie zniknęli w niedzielne popołudnie
Wrocławska straż pożarna dowiedziała się o zdarzeniu w niedzielę po godz. 14. Przekazano jej, że w zalanej sztolni nurkowało sześć osób, wśród których zaginęły dwie.
- Po dotarciu na miejsce otrzymaliśmy informację, że jeden z tej grupy nurkowej tam popłynął, aby przetransportować butlę z tlenem i niestety też nie powrócił. Na ten moment mamy trzy osoby, które są zaginione i są pod wodą i trzy osoby, które są na powierzchni - mówił tamtego dnia st. kpt. Tomasz Szwajnos, oficer prasowy Komendanta Miejskiej PSP we Wrocławiu.
Sobótka. Poszukiwania zaginionych nurków. Akcję przerwano w nocy
Strażacy, pracując w Maria Concordia, używają specjalistycznego sprzętu. W akcji ratunkowej oraz poszukiwawczej uczestniczą nurkowie mający doświadczenie w takich poszukiwaniach. - Działania są bardzo utrudnione, ze względu na bardzo trudne warunki panujące na dole. Przejrzystość wody jest obecnie zerowa - stwierdził st. kpt. Tomasz Szwajnos.