Skandaliczne praktyki w wałbrzyskim żłobku. Powołano zespół kryzysowy
Co naprawdę działo się w wałbrzyskim żłobku - to pytanie zadają sobie śledczy. Władze Wałbrzycha, którym podlega placówka, powołały zespół kryzysowy, po tym jak jeden z rodziców zgłosił, że opiekunki mogły stosować wobec dzieci skandaliczne praktyki.

Sprawa dotyczy żłobka nr 6 przy ulicy Hetmańskiej w Wałbrzychu. Ojciec jednego z dzieci nagrał, jak wychowawczynie zachowują się wobec maluchów. Zrobił to po tym, jak zauważył, że zmiana grupy wpłynęła negatywnie na jego dziecko.
Nagrania ujawniły, że w jednej z grup nie dzieje się dobrze. Wynika z nich, że opiekunki miały wyzywać, zastraszać i szarpać dwulatki i trzylatki - podaje lokalny odział "Wyborczej".
Zastępca prezydenta Wałbrzycha: Jesteśmy zbulwersowani
Rodzic o zachowaniu wychowawczyń poinformował dyrektorkę żłobka oraz władze miasta, które skierowały sprawę do prokuratury.
- Nakazałam, aby panie opiekunki natychmiast zostały odsunięte od pracy z dziećmi. Dodatkowo poprosiłam o sporządzenie przez zespół prawników zawiadomienia do prokuratury, trafiło ono tam tego samego dnia. Poleciłam także sporządzenie wypowiedzenia dla pań, wobec których mamy podejrzenia, że zachowywały się skandalicznie - powiedziała Sylwia Bielawska, zastępca prezydenta miasta w rozmowie z "Wydarzeniami" Polsatu.
Zwolniono nie tylko opiekunki, ale i dyrektor przedszkola. - Jesteśmy bardzo zbulwersowani. Nie wiemy, jak to się stało, że pani dyrektor nie zauważyła takiego zachowania opiekunek - stwierdziła Bielawska.
Jak podaje "Wyborcza", podczas konfrontacji dwie z trzech opiekunek przyznały się do winy.
Reporter "Wydarzeń" Polsatu dotarł do rodziców maluchów, które uczęszczały do feralnego żłobka. - Denerwuje mnie to, że nie możemy dostać stenogramów i przeczytać, co tam się działo - powiedział tata jednego z dzieci.
Trwa śledztwo. Dzieci z grupy, w której miało dochodzić do nadużyć, objęto pomocą psychologiczną.