Uwagę mediów przyciągnęła oferta wywieszona w jednej z piekarni w Przemyślu. Udostępniła ją na Facebooku mieszkanka miasta. Na zdjęciu piekarnianej witryny widać informację o możliwości kupienia chleba na kromki. "Dostałam właśnie od koleżanki zdjęcie z komentarzem: "Pamiętam, że kiedyś za ciężkich czasów można było kupić ćwiartkę najmniej". Chleb na kromki kupowało się przed wojną" - takim wpisem kobieta opatrzyła zdjęcie. Chleb na kromki? "Dobre, ekonomiczne rozwiązanie" Sprawa chleba na kromki wywołała gorącą dyskusję. Wiele osób zwracało uwagę, że to bardzo dobre, ekonomiczne rozwiązanie, a pieczywo ze wspomnianej piekarni jest bardzo smaczne. Niektórzy przekonywali, że taka oferta za granicą nie budzi zdziwienia. "W Niemczech i Austrii to normalne" - brzmi jeden z komentarzy.. Ludzie informowali również, że takie oferty - w czasach drożyzny - stają się coraz popularniejsze także w Polsce. "W naszej piekarni na wsi od dawna można tak kupować chleby, które są bardzo drogie" - pisała pani Agata. Chleb coraz droższy. Sprzedaży na kromki chcieli sami klienci "Gazeta Wyborcza" udała się do przemyskiej piekarni. "Sprzedajemy na kromki chleb familijny. To chleb na wagę, pszenno-żytni z dodatkiem kminku i nieco większą zawartością żyta, na naturalnym zakwasie robionym w piekarni. Kilogram kosztuje 6,3 zł" - wytłumaczyła sprzedawczyni. Jak się okazało, chleb na kromki sprzedawany jest w piekarni od dawna, ale po tym jak przed Wielkanocą zamieszczono informację na ten temat w sklepowej witrynie, o sprawie zrobiło się głośno. W piekarni przekonują, że to sami klienci podsunęli pomysł takiej oferty. Ceny chleba na przestrzeni minionego roku poszły mocno w górę. Według danych GUS, za półkilogramowy bochenek chleba w lutym ubiegłego roku trzeba było zapłacić średnio 3,67 zł, w tym roku w lutym średnia cena wzrosła o ponad 30 proc. - do 4,78 zł. Czytaj: Ogromny wzrost cen cukru, cebuli i jaj. Mocno w górę także chleb