"Gazeta Wrocławska", zaalarmowana wiadomością na swoją skrzynkę pocztową, przyjrzała się sprawie buntu w więzieniu. Informator gazety twierdzi, że pełnienia służby odmówiło kilkunastu funkcjonariuszy. Ma to być odpowiedź na akcję policji, która w poniedziałek zatrzymała czterech funkcjonariuszy więzienia. Zatrzymań dokonał Wydział do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej. Jak powiedział gazecie informator, bunt spowodował, że kilkunastu funkcjonariuszy odmówiło wydawania posiłków więźniom, czy wyprowadzania ich na spacery. Zdaniem rzeczniczki Służby Więziennej, kilkunastu funkcjonariuszy "wyraziło niezadowolenie" związane z akcją policji i przedłużającym się śledztwem dotyczącym korupcji w więzieniu. Jak jednak powiedziała gazecie, nie doszło do odmowy wydawania posiłków czy niewyprowadzania na spacery. Tylko czterech funkcjonariuszy miało odmówić pełnienia służby, tłumacząc to szokiem, jakiego doznali po akcji policji. "Gazeta Wrocławska" wskazuje, że działania policji są związane z trwającym śledztwem dot. m.in. korupcji we wrocławskim więzieniu. Dla funkcjonariuszy zakładu karnego jest to jednak efekt fałszywych pomówień ze strony więźniów i odwet za "sumienne przestrzeganie regulaminów". Dotąd zarzutami objęto kilkanaście osób. Niedawno jeden z funkcjonariuszy został skazany m.in. za handel narkotykami i korupcję. Kilka lat temu na trzy lata więzienia skazany został emerytowany wicedyrektor więzienia - przypomina gazeta.