Władze Seulu ogłosiły w środę plan przekształcenia istniejącej naziemnej sieci kolejowej. 68 kilometrów - czyli aż 94 proc. obecnej infrastruktury zostanie przeniesione pod ziemię. To kontynuacja procesu, który rozpoczęto już kilka lat temu. W 2016 roku zaczęto "zakopywać" kolej w zachodniej części miasta. Aktualnie na powierzchni miasta znajduje się 71,6 km odcinków kolejowych, pozostałe biegną tunelami. "Kiedyś koleje były kołem zamachowym w rozwoju miast, a obszary wokół głównych stacji stały się centralnymi węzłami. Z czasem naziemne linie kolejowe i stacje okazały się problematyczne m.in. z takich powodów jak hałas, kurz i wibracje, które generują" - powiedział burmistrz Seulu Oh Se-hoon, prezentując plan zmian. Seul zmienia całą infrastrukturę kolejową Znaczna część obszarów pozostałych po infrastrukturze kolejowej ma zostać przekształcona w zielone tereny rekreacyjne, w tym park linowy - relacjonuje "The Korea Herald", południowokoreański dziennik ukazujący się w języku angielskim. Dawne budynki dworcowe zamienią się w biurowce, centra handlowe, czy obiekty kulturalne. Władze południowokoreańskiego miasta liczą, że zmiana wpłynie na zwiększenie aktywności gospodarczej i ożywi miasto. Wmurowanie kamienia węgielnego planowane jest na 2028 rok, a prace przy budowie nowej podziemnej infrastruktury zajmą co na najmniej pięć lat. Przekształcenie tego, co na powierzchni miałoby z kolei zająć około 10 lat. Całkowity koszt inwestycji to ponad 13 mld dolarów. Korea Południowa słynie z superszybkich kolei. Pociągi pasażerskie rozwijają prędkości do 300 km/h, przewożąc dziennie setki tysięcy pasażerów. Seul będący stolicą Korei Południowej jest jednym z najbardziej zatłoczonych miast na świecie, z gęstością zaludnienia powyżej 15 tys. osób na kilometr kwadratowy. Poza szybką koleją, miasto posiada metro składające się z dziewięciu linii.