Tu pachnie zgniłym jajem... To najczęściej powtarzane zdanie w ustach turystów udających się na siarkową plażę Xigia. Położona na północno-wschodnim brzegu Zakynthos, kusi pięknym kolorem wody i nasłonecznieniem. Może jednak odstraszać zapachem. Ze skały przy brzegu Xigii wydobywa się siarka, nadająca powietrzu charakterystyczny zapach kojarzony ze zgniłym jajem. Woda wypływająca ze źródeł jest bardzo zimna, ma zaledwie 10 stopni Celsjusza. Warto jednak zażyć kąpieli w tym nietypowym miejscu, gdyż siarka słynie ze swoich właściwości leczniczych. Wzmacnia odporność, stymuluje wydzielanie toksyn, a także świetnie wpływa na skórę. Dodam jeszcze, że w wodzie pływają małe rybki żywiące się martwym naskórkiem ludzkich pięt, nikt nie będzie miał wątpliwości, że plaża Xigia na Zakynthos to naturalne SPA. Wakacje 2024 - Zakynthos. Co zwraca uwagę? Kto by się spodziewał?! Zakynthijska kuchnia okazała się być prawdziwym zaskoczeniem. W kartach menu w rodzinnych tawernach, obok owoców morza, znalazłam spaghetti a’la Bolognese. A’la, ponieważ mieszkańcy wyspy dodają do sosu pomidorowego... cynamon. Słodka przyprawa redukuje kwasowość pomidorów i wyrównuje smaki. Skąd jednak sos pomidorowy na greckiej wyspie? To pozostałość po Wenecjanach, którzy przez 300 lat okupowali Zakynthos. Jeśli spędzacie wakacje na Zante (druga nazwa wyspy), koniecznie spróbujcie dania z sosem pomidorowym. Najlepiej w lokalnej tawernie, prowadzonej przez grecką rodzinę - np. we wsi Anafonitria, w sąsiedztwie monastyru. Architektura Zakynthos to kolejna pozostałość po Wenecjanach. W pierwszych dniach wakacji na próżno rozglądałam się za białymi domkami z niebieskimi okiennicami, charakterystycznymi dla archipelagu Cyklad. Wyspy Jońskie przejęły od Wenecjan styl architektoniczny, a przede wszystkim sami Wenecjanie pozostawili po sobie ślady bytności w postaci m.in.. Zamku Weneckiego. Dziś możemy oglądać jedynie jego ruiny, ale to, co mnie urzekło to panorama wyspy, którą podziwiałam z zamku. Udając się na plac św. Marka, miałam wrażenie déjà vu. Miejsce jest miniaturką placu św. Marka w Wenecji. Napój bogów...czyli wino, zwane też nektarem bogów, w Grecji nie jest uznawane za alkohol. To narodowy napój mieszkańców Hellady. Piją je do obiadu, podczas wieczornych spotkań w gronie rodziny i sąsiadów i właściwie... do wszystkiego. Nie uznają wina za alkohol. Liberalne podejście do trunku może wynikać z mało restrykcyjnych przepisów drogowych, które zezwalają kierowcom na 0,5 promila alkoholu we krwi. Zakynthos oferuje wino Verdea, produkowane z młodych, zielonych winogron (verde po włosku oznacza zielony - kolejna pozostałość po Wenecjanach), popularną Retsinę o charakterystycznym aromacie żywicy i domowe, wytrawne, półwytrawne i słodkie wina. Szczerze mówiąc to właśnie te ostatnie skradły moje serce, a raczej kubki smakowe. Zakhyntos - "Zakrętos" "Zakrętos". Tak określiły Zakynthos dzieci, które spotkałam podczas jednej z wycieczek. To bardzo trafne określenie, biorąc pod uwagę, ile zakrętów musiałam pokonać, żeby przejechać kilka kilometrów. Mimo że Zante to trzecia co do wielkości wyspa w archipelagu Wysp Jońskich, ma zaledwie 40 km długości i 20 km szerokości... w linii prostej. Dlatego, jeśli chcielibyśmy przejechać ją całą w jeden dzień, możemy się mocno zaskoczyć, ile czasu zajmuje dojazd do kultowych atrakcji. Rozłożyłam zwiedzanie Zakynthos na kilka dni, w tym jeden poświęciłam na zwiedzanie północy ze słynną Zatoką Wraku na czele. I to jest jedyny słuszny wybór, jeśli zależy nam na spokojnym i niespiesznym korzystaniu z uroków wyspy. Warto wspomnieć, że na plażę Zatoki Wraku można dostać się jedynie drogą wodną, np. z Porto Vromi, położonego najbliżej słynnego Navagio. Na Zakynthos miałam okazję widzieć prawdziwy cud natury - wykluwające się żółwie morskie Caretta Caretta. Ten gatunek występuje w wodach Oceanu Atlantyckiego, Spokojnego i Indyjskiego oraz w Morzu Śródziemnym. Podziwiałam je, uprawiając snorkeling na południu wyspy, bo właśnie tam są piaszczyste plaże, na których żółwie składają swoje jaja. Zaskoczyła mnie zasada towarzysząca obserwacji wykluwających się żółwi - młodym pod żadnym pozorem nie można pomagać w drodze do morza. Patrząc na te małe, nieporadne stworzenia, pojawia się myśl, aby zanieść je do wody. Jest to jednak surowo zabronione, gdyż żółwiki, kierując się w stronę morza, kształtują swoją orientację w terenie, układ mięśniowy i wzrok. Jeśli pozbawimy zwierzęta tej możliwości, nie przetrwają później w swoim naturalnym środowisku. Oliwa, która leczy Jadąc do Porto Vromi, znalazłam ukrytą w gaju oliwnym ekologiczną farmę prowadzoną przez rodzinę Theraniosów. Miejsce urzekło mnie swojskim klimatem. Na każdym kroku czuć tam bliskość natury. Gospodarze oferują noclegi w barwnych domkach otoczonych bujną zielenią i ozdobionych tradycyjnymi drewnianymi elementami. Jednak prawdziwy skarb tego miejsca odkryłam... przy stole. Farma Theranios jest pierwszą ekologiczną farmą na Zakynthos, produkującą jedną z najlepszych oliw z oliwek na świecie. Od 2012 roku rodzina Therianos współpracuje z dr. Prokopisem Mayatisem i dr Eleni Meliou z Narodowego Uniwersytetu Kapodistriana w Atenach. Badania przeprowadzone na uczelni wykazały wiele właściwości prozdrowotnych oliwy, która ma swoje zasługi nawet w... leczeniu nowotworów. Farma znajduje się w miejscowości Kallithea, a dostać się można do niej autem. Zakynthos zaskoczyło mnie w momencie, gdy opuściłam wygodny hotelowy pokój. To miejsce, w którym bardzo dobrze będą czuć się osoby nieposługujące się językiem angielskim. Polacy są obok Brytyjczyków najliczniejszą grupą turystów na Zante. Niemal wszystkie biura podróży oferujące wycieczki fakultatywne na miejscu mają polskiego przewodnika. Jestem pewna, że Zakynthos zachwyci nieprzekonanych, a ci, którzy spędzili tam wakacje choć raz, z utęsknieniem będą odliczać dni do kolejnego urlopu na Zante.