Tłusty czwartek nie tylko w Polsce. Tak świętują inne kraje

Oprac.: Karolina Słodkiewicz
Czy tłusty czwartek obchodzi się tylko w Polsce? Okazuje się, że nie do końca. W różnych krajach na świecie ostatnie dni karnawału świętuje się w bardzo podobny sposób. Przedstawiamy pięciu odpowiedników tłustego czwartku na świecie. Tradycje są zaskakująco podobne.

Spis treści:
27 lutego czeka nas tłusty czwartek. Czy podobne święto obchodzone jest również w innych krajach? Wyjaśniamy.
Schmotziger donnerstag - niemiecki “tłusty czwartek
Schmotziger donnerstag w dosłownym tłumaczeniu będzie oznaczać "brudny czwartek", jednak poprawnie tłumaczy się ten zwrot jako "tłusty czwartek". W zależności od regionu Niemiec nazwa święta może się nieco różnić. Dzień ten rozpoczyna sezon karnawałowy.
Z tego powodu niemiecki tłusty czwartek obchodzony jest bardzo hucznie i kolorowo. W trakcie święta zostają odwołane zajęcia w szkole, odbywają się defilady, organizowane są przebierane imprezy. Na stołach goszczą za to najczęściej pączki. Piekarnie na schmotziger donnerstag przygotowują wypieki z przeróżnymi, wymyślnymi nadzieniami, posypkami, polewami.
Ten szczególny dzień określany jest niekiedy mianem "babskiego karnawału". Związane jest to z tradycją, przez którą mężczyźni nie powinni wychodzić z domu w krawacie. Ten może zostać obcięty przez kobiety.
Mardi gras, czyli tłusty wtorek
Mardi gras na język polski można przetłumaczyć jako "tłusty wtorek" lub "ostatki". To święto, które obchodzi się we Francji i Nowym Orleanie w dzień przed Środą Popielcową. Jest ono więc świętowane później niż tłusty czwartek, ale niektóre zwyczaje pozostają takie same.
Mardi gras obchodzone jest bardzo hucznie. Z tej okazji organizowane są parady, maskarady, festiwale i oczywiście wielkie uczty. Podczas tłustego wtorku zajadane są pączki beignets, gofry, faworki. Tego dnia nie brakuje również słynnych Crepes Suzette, czyli cienkich, chrupiących naleśników z sosem pomarańczowym.
Fastelavn - zakończenie karnawału w Norwegii
Fastelavn to określenie na norweskie ostatki. Nazwa święta pochodzi od niemieckiego słowa fasten-aben, oznaczającego "wieczór przed postem". Obchody nie trwają tylko jeden wieczór, a całe trzy dni i zaczynają się już w niedzielę (fastelavnssondag) przed Środą Popielcową. Później świętowanie trwa przez cały niebieski poniedziałek (blamandag) oraz tłusty wtorek (feitetirsdag).
Niedziela rozpoczynająca fastelavn dawniej była nazywana dniem boczku. Tego dnia zgodnie z tradycją trzeba było zjeść boczek dziewięć razy w każdym rogu pokoju. Obecnie w trakcie norweskich ostatków je się fastelavnsboller. Tym słowem określa się wszystkie ostatkowe przysmaki, takie jak pączki, oponki, słodkie bułki.
Pancake day zamiast tłustego czwartku na Wyspach
Pancake day obchodzony jest na zakończenie karnawału nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w Irlandii, Australii, Kanadzie i Nowej Zelandii. Konkretnie dzień ten przypada na wtorek poprzedzający Środę Popielcową.
W odróżnieniu od naszego tłustego czwartku, gdzie objadamy się pączkami, tam królują pancakes. Są to grube, puszyste naleśniki, które w czasie święta jedzone są z dużą ilością bitej śmietany, dżemów, czekolady i czego tylko dusza zapragnie. Można je spotkać także w wersjach wytrawnych z mięsem, boczkiem, serem czy warzywami.
Natomiast pancake day spędza się nie tylko na jedzeniu. Tradycyjnie odbywa się "pancake race", czyli wyścig z naleśnikiem. Początki obyczaju sięgają już XV wieku. Osoby biorące udział w wyścigu, mają za zadanie przebiec wyznaczoną trasę, a w trakcie muszą podrzucać naleśnika na patelni.
Szwedzki fettisdagen
Szwedzi przed Wielkim Postem obchodzą fettisdagen, czyli tłusty wtorek lub dawniej "biały wtorek". Tego dnia zgodnie z tradycją trzeba się porządnie najeść, szczególnie słodkościami. Jedna z nich zasłużyła na szczególne wyróżnienie i jest kojarzona ze świętem tak bardzo, jak u nas pączki.
W Szwecji fettisdagen nazywany jest też często semmeldagen ze względu na przysmak, jakim jest semla. Semla to słodka, pszenna bułka z dodatkiem kardamonu, która wypełniona jest masą migdałową i bitą śmietaną. Z wyglądu może przypominać naszego ptysia, ale w smaku jest to zupełnie coś innego.