Najbardziej dzika wypowiedź polityka - maj
Wypowiedź Adama Hofmana "Anodina atakowała honor polskiego żołnierza, a Tusk miał to w Dolomitach" została uznana przez was za Najbardziej dziką wypowiedź kwietnia, zdobywając 27 % z 2614 oddanych głosów. A kto wygra w maju? Słowne "perełki" czekają na wasze głosy. Do dzieła!
Jeśli chcesz przypomnieć sobie zasady plebiscytu na Najbardziej dziką wypowiedź polityka oraz zapoznać się z regulaminem - kliknij!
A oto nasze majowe hity:
Donald Tusk: Słyszałem, że szpieg z krainy deszczowców grasował na wałach, szukał powodzi i nie znalazł.
Janusz Piechociński: Zamawialiśmy tygrysa, nie możemy sobie pozwolić na to, że dostaniemy kota. Płacimy za tygrysa, a nie za kota.
Jacek Kurski: Każdy lewicowiec woli Millera, bo to jest po prostu komuch prostolinijny. On wygląda jak komuch, on mówi jak komuch i on jest komuchem. A Palikot? To takie szuru buru, nie wiadomo co.
Radosław Sikorski: Musimy postawić na bezpieczeństwo i zapobiec, żeby parasol, który otwieramy nie był zardzewiały i dziurawy i nie potrząsali nim wariaci.
Wanda Nowicka: Pawłowicz chce być Korwinem-Mikke w spódnicy.
Bronisław Komorowski: W czasach PRL szczęściem było kupienie kilograma schabu lub rolki papieru toaletowego i to się dzisiaj zmieniło, ale poczucie szczęśliwości pozostało.
Lech Wałęsa: Protestują, krzyczą, wymawiają pretensje zgłaszają, a potem na bok odchodzą, biorą telefon komórkowy i przez telefon rozmawiają. Jesteś antyglobalistą, to wyrzuć ten telefon. Gołąbki - gołębiami powinniście się porozumiewać, bo telefon, informacja pierwsza się zglobalizowała.
Najbardziej dziką wypowiedzią maja została wypowiedź: