Swoją pierwszą interaktywną lalkę firma Mattel przedstawiła miesiąc temu na nowojorskich Targach Zabawek. Hello Barbie - jak nazwano model - z biernej zabawki miała stać się aktywną towarzyszką. Potrafi nie tylko słuchać dziecięcych opowieści, ale też włączać się w nie. A to wszystko dzięki wi-fi, za którego pomocą dane są wysyłane na serwery i aktualizowane. Wykorzystano też technologię młodej firmy z San Francisco, specjalizującej się w rozpoznawaniu mowy ludzkiej przez komputer. Aby wejść w interakcję z dzieckiem, dane są nagrywane, wysyłane są na tzw. chmurę obliczeniową, zapamiętywane i odpowiednio przetwarzane. Ten proces budzi obawę, że informacje, uzyskane podczas konwersacji, zostaną wykorzystane do celów marketingowych. Podkreśla się też, że może zostać naruszone prawo dziecka do prywatności, które swojej ulubionej zabawce często zwierza się z najskrytszych sekretów.