Według specjalistów nowa metoda stanowi wielkie udogodnienie dla osób cierpiących na to poważne, groźne dla życia schorzenie. - Pompa, którą wszczepiliśmy pacjentowi uwalnia go od dolegliwości bólowych, jakie towarzyszą podskórnemu dawkowaniu leku bądź od niebezpieczeństw związanych z terapią dożylną przez pompę zewnętrzną, takimi jak zakażenie czy powstanie zakrzepu - powiedział prof. Marcin Kurzyna z Kliniki Krążenia Płucnego i Chorób Zakrzepowo-Zatorowych Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku. Zabiegowi poddano 40-letniego mężczyznę chorującego na tętnicze nadciśnienie płucne związane z wrodzoną wadą serca. - Zabieg przebiegał bez komplikacji i mamy nadzieję, że na święta pacjent opuści szpital - ocenił prof. Kurzyna. Jak wyjaśnił specjalista, wszczepiona pacjentowi pompa podskórna dawkuje lek będący pochodną prostacykliny (treprostinil). Związki z tej grupy (tzw. prostanoidy) zostały wprowadzone do leczenia tętniczego nadciśnienia płucnego jako pierwsze, jeszcze w latach 90. XX wieku i do dziś uchodzą za najsilniejszą grupę leków na to schorzenie. "Do odkrycia prostacykliny i jej wykorzystania w medycynie znacząco przyczynili się krakowscy profesorowie Andrzej Szczeklik i Ryszard Gryglewski" - przypomniał prof. Kurzyna. Prostacyklina oraz jej pochodne działają poprzez rozszerzanie naczyń płucnych, zapobiegają ich zarastaniu i powstawaniu w nich zakrzepów. Niedogodnością jest jednak to, że muszą być podawane drogą inną niż doustna, dlatego stosuje się je w inhalacjach bądź w ciągłych wlewach podskórnych lub dożylnych, tłumaczył prof. Kurzyna. Z wszystkimi tymi metodami wiążą się jednak pewne problemy dla pacjentów. Inhalacje trzeba wykonywać 6-9 razy dziennie, a u pacjenta pojawia się później kaszel. Wlew podskórny wywołuje u większości pacjentów miejscowe dolegliwości bólowe, obrzęk i swędzenie. Z kolei podawanie leku drogą dożylną z zewnętrznej przenośnej pompy wiąże się z ryzykiem zakażenia cewnika czy powstania zakrzepu w miejscu jego wprowadzenia do żyły. Pompa podskórna jest najnowszym rozwiązaniem. Urządzenie o średnicy 4-5 cm umieszcza się pod skórą na brzuchu pacjenta i jednocześnie tworzy się kanał, który łączy ją z jedną z dużych żył klatki piersiowej. Pompa jest napełniana lekiem raz na 28 dni. - Dzięki temu rozwiązaniu pacjent zapomina o niedogodności leczenia prostacykliną i jej pochodnymi - powiedział prof. Kurzyna. Dotychczas w Europie wszczepiono około 120 takich pomp. W Polsce jest to pierwszy taki zabieg. Terapia jest bezpłatna dla pacjenta - koszt leku pokrywa NFZ w ramach programu lekowego, a pompa jest dostarczana bezpłatnie przez dystrybutora leku. Nadciśnienie płucne jest zaliczane do tzw. chorób rzadkich. Objawia się podwyższonym ciśnieniem krwi w krążeniu płucnym i prowadzi do niewydolności oddechowej i niewydolności serca. W Polsce na schorzenie to cierpi kilka tysięcy osób, z czego ok. 500 na tętnicze nadciśnienie płucne. - Jest to najrzadsza, ale jednocześnie najbardziej złośliwa postać nadciśnienia płucnego. Często występuje u osób młodych - powiedział prof. Kurzyna. Nadciśnienie płucne może występować w związku z nierozpoznaną wrodzoną wadą serca, chorobami układowymi tkanki łącznej, infekcją HIV, chorobą wątroby, przewlekłymi chorobami płuc, uszkodzeniem serca po zawale czy przewlekłą zatorowością płucną. Jego przyczyna nie zawsze jest znana, wówczas mówi się o postaci idiopatycznej. Postęp w medycynie w ostatnich 20 latach przyniósł bardzo wyraźną poprawę rokowań dla osób chorych na nadciśnienie płucne - podkreślił prof. Kurzyna. Tylko w ostatnich dwóch latach pojawiły się dwa nowe doustne leki na nadciśnienie płucne. Są to: macitentan, zaliczany do antagonistów receptora dla endoteliny oraz zarejestrowany w październiku 2013 r. w USA riociguat, który jest przedstawicielem nowej grupy leków tzw. stymulatorów cyklazy guanylowej. Riociguat został zarejestrowany dla pacjentów z tętniczym nadciśnieniem płucnym oraz tzw. zakrzepowo-zatorowym nadciśnieniem płucnym.