Zniknął pomnik upamiętniający Polaków. Rosjanie twierdzą, że nic nie wiedzą

Oprac.: Jakub Krzywiecki
Pomnik represjonowanych Polaków zniknął z Cmentarza Pamięci w Lewaszowie pod Petersburgiem. O sprawie poinformował szef centrum "Przywrócone imiona" Anatolij Razumow. Historyk wysłał też pismo do lokalnych władz z prośbą o wyjaśnienie sytuacji.

Razumow poinformował o wszystkim dziennikarkę Galinę Artemenko. "Zniknął krzyż represjonowanych Polaków. Jeżeli zabrano go do renowacji, to dlaczego nie ma o tym raportu?" - wskazała w mediach społecznościowych.
Cmentarz w Lewaszowie pod Petersburgiem to miejsce gdzie chowano ofiary stalinizmu i sowieckiej Rosji, zamordowane pomiędzy 1937 a 1954 rokiem. Wśród ofiar zabitych w ówczesnym Leningradzie, było około dwóch tysięcy Polaków.
W sprawnie pomnika, który upamiętniał obywateli polskich, Razumow najpierw interweniował w zarządzie cmentarza. Opiekunowie nekropolii twierdzą jednak, że nie wiedzą co się stało z monumentem.
Jak informuje Biełsat, administracja cmentarza twierdzi, że nic nie wie o demontażu pomnika. Na razie nie wiadomo, kto i kiedy zlikwidował monument - i dlaczego.
Znikające pomniki i brak odpowiedzi
To nie pierwszy raz, kiedy w Rosji znikają obiekty poświęcone pamięci Polaków. W listopadzie zeszłego roku zniknęły tablice upamiętniające obywateli polskich w obwodzie tomskim, a w czerwcu tego roku do podobnej sytuacji doszło w Jakucku - podkresla Radio Swoboda.
Razumow przekazał też, że napisał w sprawie incydentu na Cmentarzu lewaszowskim do gubernatora Petersburga Aleksandra Beglowa. Na razie nie otrzymał odpowiedzi.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!