Rozpoczęto badanie, które sprawdzi, czy barka była zaangażowana w rozkradanie wraków brytyjskich okrętów wojennych na Morzu Południowochińskim. Celem grabieży miały być krążownik linowy HMS Repulse i pancernik HMS Prince of Wales. Jak przypomina ABC News, statki zostały zatopione w 1941 roku przez japońskie torpedy - kilka dni po ataku na Pearl Harbor. Wówczas zginęło 842 marynarzy, a wraki zostały uznane za groby. Władze dostały wiadomość o chińskim statku, który pojawił się w tamtej okolicy, od rybaków i nurków. Zatrzymano chiński statek. Trwa sprawdzanie, czy uczestniczył w grabieży Agencja morska podała, że statek zatrzymano w niedzielę u wybrzeży Johor, południowego stanu Malezji, ponieważ bez zezwolenia tam zakotwiczył. Na pokładzie znajdowało się 21 Chińczyków, 10 z Bangladeszu i Malezyjczyk. Teraz, aby zidentyfikować pocisk armatni znaleziony na statku, Departament Dziedzictwa Narodowego wraz z innymi organami będą współpracować nad sprawą. W ubiegłym tygodniu pojawiły się głosy ze strony brytyjskiej. Brytyjskie Narodowe Muzeum Królewskiej Marynarki Wojennej podało, że jest "zaniepokojone widocznym wandalizmem dla osobistego zysku". Zobacz też: Tkwił pod wodą 160 lat. We wnętrzu statku odnaleziono prawdziwe skarby Agencja ma jednak pewne podejrzenia. Twierdzi, że zardzewiały pocisk może mieć związek z przejęciem przez policję dziesiątek niewybuchów, które znajdowały się na prywatnym wysypisku w Johor. Gazeta New Straits Times podała, że funkcjonariusze przeprowadzili w tamtym miejscu kontrolowane detonacje. Materiał określany mianem przedwojennej stali jest o tyle cenny, że po przetopieniu mógłby się nadawać do wykorzystania przy produkcji pewnych urządzeń naukowych. W 2015 roku miała miejsce podobna sytuacja. "Poszukiwacze skarbów użyli domowych materiałów wybuchowych w 2015 roku do zdetonowania ciężkich stalowych płyt na statkach w celu łatwego zbierania" - dodaje ABC News.