Burmistrz liczącego 130 tys. mieszkańców Zwolle zdecydował się na ten krok ze względu na sygnały o zamieszkach, do których miałoby dojść podczas zaplanowanej na wieczór demonstracji. - Manifestacja nie była zarejestrowana - powiedział stacji RTV Oost burmistrz Peter Snijders, dodając, że władze otrzymały sygnały, że protestujący planują wszczęcie awantur z policją. Gmina zaapelowała do mieszkańców i przedsiębiorców, aby zabezpieczyli rowery, doniczki oraz ławki. Przez weekend w wielu holenderskich miastach dochodziło do zamieszek, podczas których protestujący ścierali się z policją. Rozpoczęły się one w piątek w Rotterdamie, kiedy to nielegalna demonstracja przeciwników rządowej polityki walki z COVID-19 przemieniła się w regularna bitwę z funkcjonariuszami sił bezpieczeństwa.