"Osobą, która opublikowała tajne dokumenty USA w sieci Discord, był młody, dwudziestokilkuletni pasjonat broni, pracujący w jednej z amerykańskich baz wojskowych" - informuje "Washington Post", powołując się na dwóch członków zamkniętej grupy internetowej. Udostępnił tajne akta USA. Chciał "uświadamiać" Z ustaleń amerykańskiego dziennika wynika, że młody człowiek, używający pseudonimu OG, przez kilka miesięcy publikował treść tajnych dokumentów, najpierw udostępniając tylko ich sporządzone samodzielnie transkrypcje, a następnie - zdjęcia. Źródłem tych informacji są dwaj członkowie zamkniętego czatu w Discordzie, w którym miało uczestniczyć około 25 osób. Łączyła ich - jak napisała gazeta - "miłość do broni, sprzętu wojskowego i Boga". Oprócz Amerykanów w czacie byli także przedstawiciele innych krajów. W grupie internetowej mężczyzna o pseudonimie OG pełnił rolę mentora, a insiderską wiedzą - jak wynika z relacji rozmówców "Washington Post" - dzielił się z użytkownikami, by "byli na bieżąco" i zrozumieli, jak funkcjonuje światowa polityka i amerykański rząd. Sam był krytyczny wobec władz USA. Umie posługiwać się bronią. W ubiegłym tygodniu "New York Times" ujawnił, że do sieci trafiły setki tajnych amerykańskich dokumentów, dotyczących kwestii wojskowych, politycznych, polityki zagranicznej. Część z nich poświęcona jest wojnie Rosji z Ukrainą, zawiera m.in. dane wojskowe. Dokumenty były początkowo publikowane w Discordzie, potem znalazły się na innych platformach. Amerykańskie władze prowadzą śledztwo w sprawie wycieku tajnych dokumentów.