Wielka Brytania - powiedział on - nie może oczekiwać "zdecydowanego militarnego zwycięstwa" w Afganistanie; winna natomiast uświadomić sobie, że wszelkie skuteczne długofalowe rozwiązania problemów tego kraju będą musiały obejmować porozumienie z Talibanem. "Nie zwyciężymy w tej wojnie" - zaznaczył brytyjski dowódca, oceniając, że przede wszystkim powinno doprowadzić się do takiej sytuacji, gdy sama armia afgańska dawałaby sobie radę z zapewnieniem pewnego poziomu bezpieczeństwa, mimo iż rebelia nadal będzie się tlić na pozamiejskich terenach kraju. Carleton-Smith zaznaczył: "Chcielibyśmy doprowadzić do zmiany charakteru debaty: nawiązania negocjacji zamiast rozwiązywania sporów przy pomocy karabinów". Komentując wypowiedź brytyjskiego dowódcy, "Sunday Times" przypomina, że w kierowanych przez niego oddziałach w Helmandzie - 16. brygady powietrzno-desantowej - zginęło w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 32 żołnierzy, a 170 zostało rannych. Mimo wielkiego wysiłku militarnego, talibowie - jak zakomunikował w zeszłym tygodniu gubernator Helmandu, Gulab Mangal - nadal kontrolują ponad połowę powierzchni tej prowincji.