Ciało zostało na razie zlokalizowane, ale go nie wydobyto. Teraz osób zaginionych po wypadku jest 28 i ratownicy mają kontynuować poszukiwania. Poprzednie dane mówiły o kilkunastu poszukiwanych, ale wciąż były duże rozbieżności. Raptowny wzrost liczby zaginionych to rezultat kolejnej weryfikacji list i sprawdzenia danych napływających z poszczególnych krajów. Według informacji z poniedziałku wieczorem zaginieni to kilka osób z załogi i ponad 20 pasażerów. Nieznany jest los m.in. 10 Niemców i 6 Włochów. Łącznie na pokładzie "Costa Concordia" było ponad 4200 obywateli z 62 krajów. Dotychczas potwierdzono śmierć 7 osób. Komendant straży przybrzeżnej zwrócił uwagę na wyjątkowo niebezpieczną pracę, jaką wykonują ratownicy i płetwonurkowie na pokładzie przewróconego i częściowo zanurzonego w morzu statku. Na noc poszukiwania ludzi przerwano, głównie z powodu pogorszenia warunków pogodowych. Wcześniej wzburzone fale spowodowały poruszenie się wraku. Burmistrz wyspy Giglio, w pobliżu której osiadł wycieczkowiec, uderzywszy w skałę, wyraził opinię, że szanse znalezienia na pokładzie ocalałych ludzi są minimalne. - Jest jeszcze cień nadziei - ocenił trzy doby po wypadku komendant Brusco.