Pierwsza faza liczenia będzie miała charakter eksperymentalny, a jej celem ma być monitoring napływu turystów i tempa, w jakim się to odbywa. "Powstał system, będący połączeniem czujników, kamer i sieci wifi, by móc stale obserwować sytuację na podstawie przesyłanych danych" - powiedziała szefowa wydziału turystyki w zarządzie miasta Paola Mar. Jak wyjaśniła, zbierane informacje będą przetwarzane przez specjalny program komputerowy, który wskaże gęstość zaludnienia w konkretnym miejscu i momencie oraz prędkość przemieszczania się ludzi. Dzięki temu można będzie przewidzieć, o której dokładnie godzinie grupa pieszych dotrze do szczególnie zatłoczonego punktu w Wenecji i z wyprzedzeniem skierować ich inną trasą, nie blokując przy tym ruchu. Precyzyjny program monitoringu System 34 urządzeń najnowszej generacji podczas fazy testowej już pozwolił ustalić, jakimi trasami turyści docierają najczęściej do najsłynniejszych miejsc w Wenecji, czyli na plac Świętego Marka i most Rialto. Program monitoringu jest tak precyzyjny, że nie identyfikując osób, możliwe będzie ustalenie na podstawie danych z telefonów komórkowych miejsca pochodzenia przybyszów. "Będzie się to odbywać przy absolutnym poszanowaniu prywatności" - zapewnili przedstawiciele władz miejskich. Zaznaczyli, że - analizując uzyskane dane - będzie można dowiedzieć się nie tylko, skąd przyjeżdżają turyści, ale także na jak długo zatrzymują się w mieście. 20 mln turystów co roku Szacuje się, że rocznie do Wenecji przybywa ponad 20 mln osób. Pierwszych tłumów w Wenecji należy spodziewać się w sobotę wieczorem, podczas inauguracji karnawału. Otworzy go spektakl "Światło i dźwięk" na wodzie. Będzie to - jak zapowiedziano - pełne emocji połączenie akrobacji, tańca, muzyki i pokazów na łodziach.