Do tragicznego wypadku doszło w piątek wieczorem amerykańskiego czasu. Jeden z pracowników obsługi naziemnej został wessany przez silnik samolotu odrzutowego, który wylądował na międzynarodowym lotnisku w San Antonio. Mężczyzna zginął na miejscu. - Do wypadku doszło, gdy samolot linii Delta AirLines, który przyleciał z Los Angeles, kołował do bramki z włączonym jednym silnikiem - poinformował przedstawiciel Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, która prowadzi śledztwo w sprawie wypadku. "Jesteśmy załamani" "Jesteśmy głęboko zasmuceni utratą naszego pracownika na międzynarodowym lotnisku w San Antonio podczas tragicznego incydentu. Nasze serca są z rodziną zmarłego. Koncentrujemy się na wspieraniu naszych pracowników na miejscu i zapewnieniu im opieki w tym trudnym czasie" - przekazała w oświadczeniu firma Unifi Aviation, która zatrudnia pracowników naziemnych lotniska. Kondolencje rodzinie tragicznie zmarłego mężczyzny złożyła również sama linia lotnicza. "Jesteśmy załamani i opłakujemy śmierć członka rodziny lotniczej w San Antonio. Nasze serca i pełne wsparcie są z jego rodziną, przyjaciółmi i bliskimi w tym trudnym dla nich czasie" - poinformowała w komunikacie firma Delta AirLines.