Jak informuje Chicago Tribune, do zdarzenia doszło 31 października około 21:30 czasu lokalnego (3:30 we wtorek czasu polskiego) na skrzyżowaniu ulic California Avenue i Polk Street w Chicago. W miejscu tym na czuwaniu zgromadziła się grupa ludzi, która żegnała niedawno zmarłego. Strzelanina w Chicago. Policja szuka napastników Nagle do zgromadzonych zbliżył się ciemny samochód typu SUV, w którym miały znajdować się dwie osoby. W pewnym momencie zaczęły one strzelać z samochodu do grupy. Według policji napastnicy wybierali swoje ofiary losowo, by po chwili odjechać z dużą szybkością. Zdarzenie miało trwać nie więcej niż kilka sekund. Nadinspektor policji Davis O'Neal Brown poinformował, że policja jest w posiadaniu nagrania z miejskiego monitoringu, na którym widać przebieg zdarzenia. W ataku rannych zostało co najmniej 13 osób, w tym troje dzieci: chłopcy w wieku 3 i 13 lat oraz 11-letnia dziewczynka. Czternasta osoba została potrącona przez samochód, gdy próbowała uciekać z miejsca zdarzenia. Nie wiadomo czy została potrącona przez napastników, czy inny samochód. - Poszkodowanych przetransportowano do okolicznych szpitali. Ich stan jest różny: od takiego, który nie zagraża życiu do krytycznego - przekazał Brown. Nadal trwa poszukiwanie sprawców. Miejscowa policja zapewnia, że okolica, w której doszło do ataku nie jest w żaden sposób "konfliktowa". W przeszłości nie zdarzały się tam podobne sytuacje. Dlatego - jak przekazano - trudno jest mówić o motywie napastników. Policja w Chicago zwróciła się z apelem o pomoc do wszystkich osób, które mogą pomóc w namierzeniu przestępców.